Konkretne zainteresowanie Enzo Fernándezem ze strony Chelsea sięga przynajmniej Mistrzostw Świata. Londyńczycy przeszli do działania w sprawie jego transferu jeszcze przed rozpoczęciem zimowego okna. Do tej pory spotkali się z oporem ze strony władz Benfiki, których stanowisko jest takie, że pożegnają się z Argentyńczykiem tylko w razie aktywowania klauzuli wykupu opiewającej na 120 milionów euro. Jak będzie teraz?
Jak podaje Fabrizio Romano, „The Blues” zamierzają w bardzo zdecydowany sposób naciskać na pozyskanie Fernándeza w ostatnich kilkudziesięciu godzinach okna. Chcą to robić nawet mimo wiadomego podejścia do sprawy ze strony prezydenta Benfiki Rui Costy. Angielski klub jest skupiony na przeprowadzeniu transferu i na poniedziałek zaplanował nową rundę rozmów z lizbończykami. Ma on być gotowy zbliżyć się do oczekiwanych 120 milionów, ale tak jak już było mówione wcześniej - nie chce aktywować klauzuli, tylko zaproponować inne warunki spłaty.
Wszystko zależy od klubów. Jeśli te osiągną porozumienie, pomocnik będzie otwarty na przeprowadzkę do Londynu.
Ben Jacobs informuje, że chociaż 22-latek nie mówi o tym głośno, to chciałby odejść z Benfiki i miał zakomunikować to władzom klubu.
O rozmowach Chelsea z „Orłami” pisze również David Ornstein na łamach TheAthletic.com, podkreślając, że w tym momencie w kontekście potencjalnego transferu Fernándeza liczą się wyłącznie „The Blues”.
W przeliczeniu na euro zimą londyńczycy wydali na transfery już ponad 200 milionów, pozyskując Davida Datro Fofanę, Benoît Badiashile'a, Andreya Santosa, João Félixa, Mychajło Mudryka, Noniego Maduekę oraz Malo Gusto.