Legendarny Francuz nie mógł wystąpić w pierwszej kolejce, gdyż nie był jeszcze w pełni sił po przebytej ostatnio kontuzji. W piątkowym pojedynku miał pomóc drużynie w uzyskaniu pierwszych punktów, bowiem na inaugurację drużyna z Nowego Jorku przegrała z Vancouver Whitecaps aż 4:1.
36-letni napastnik nie zawiódł pokładanych w nim nadziei, zdobywając w 57 minucie bramkę otwierającą wynik spotkania. Co prawda goście zdołali wyrównać i tym samym spotkanie zakończyło się remisem, jednak nie jest tajemnicą, że większość kibiców przyszła na stadion właśnie ze względu na występ Francuza.
Ten postanowił ubarwić nieco swoje trafienie, w bardzo oryginalny sposób świetując zdobycie bramki. Henry pobiegł bowiem w stronę jednej z kamer ulokowanych za linią końcowę boiska i na kilkanaście sekund wcielił się w rolę operatora, co nie uszło uwadze mediów na całym świecie.
Bramkę i "cieszynkę" byłego piłkarza Arsenalu i Barcelony można zobaczyć poniżej: