Jakub Bąk: Nie dyskwalifikujmy Wdowczyka ze względu na korupcję

Jakub Bąk: Nie dyskwalifikujmy Wdowczyka ze względu na korupcję fot. Transfery.info
Dawid Kurowski
Dawid Kurowski
Źródło: Transfery.info

Dwudziestoletni Jakub Bąk jest od lipca zawodnikiem Pogoni i choć ostatnio znacznie obniżył loty, to wciąż gra w pierwszym składzie wierząc w szybki powrót do formy.

Początek w Pogoni miałeś  bardzo dobry, ale ostatnio forma Ci zupełnie uciekła. Jak to sobie tłumaczysz?
 
- Wiadomo. Sam po sobie czułem, że to nie  to samo co na początku sezonu. Nie da się cały czas utrzymywać tej samej dyspozycji i formy w przeciągu całego sezonu. Czułem już od jakiegoś czasu, że nie jestem w pełni sił i nie daje drużynie tego, co potrafiłem jej zaoferować na początku sezonu. Widzę już natomiast, że im więcej czasu spędzam z chłopakami tym coraz lepiej i pewniej czuję się w tym zespole. Również moja gra poprawia się z każdym kolejnym spotkaniem.
 
Piątkowa bramka ze Szwajcarami [11/10, Turniej Czterech Narodów, U-20, Szwajcaria - Polska 1-2 - przyp. red.] to ma być ten przełom. Teraz będzie już tylko lepiej?
 
- Myślę, że tak. Dużo mi to dało. Nabrałem jeszcze więcej pewności siebie, którą mogę powiedzieć, że w ostatnim czasie w znacz acym stopniu traciłem. Teraz już jednak jestem pewien, że będę czuł się tylko lepiej na boisku - w barwach Pogoni Szczecin.
 
Mimo strzelonej bramki ze Szwajcarami, zagrałeś tylko połowę. Dlaczego?
 
- Tak zdecydowali trenerzy. Selekcjoner na prośbę Dariusz Wdowczyka zdjął mnie po pierwszej połowie, żeby oszczędzić mnie na mecze ligowe.
 
Drużynie Pogoni idzie w ostatnim czasie bardzo dobrze, zajmujecie czwartą pozycję w tabeli. Zaczyna się już liczenie na europejskie puchary?
 
- Nie rozmawiamy o tym. Naszym celem głównym jest załapać się do pierwszej ósemki, a co będzie później to wszystko wyjdzie można powiedzieć w praniu. My po prostu wychodzimy na boisko, walczymy od pierwszej do ostatniej minuty, dajemy z siebie wszystko i punktujemy - w tym sezonie głównie na wyjazdach. Jeszcze nie przegraliśmy spotkania rozgrywanego poza Szczecinem, więc idzie to w dobrym kierunku. Musimy jeszcze tylko trochę lepiej prezentować się tutaj na stadionie im. Floriana Krygiera.
 
Myślisz, że reforma T-Mobile Ekstraklasy jest dobra dla rozgrywek?
 
- Myślę, że jest to ciekawe. Dla jednych drużyn może to być duży plus, a dla innych walczących o utrzymanie, może być to bardzo duży minus. W każdej chwili ich los może się diametralnie zmienić. Generalnie jednak uważam, że reforma doda rozgrywką więcej pikanterii i będzie dużo bardziej interesująco na koniec sezonu.
 
W kapitalnej formie jest Takafumi Akahoshi, o którym Edi kiedyś powiedział, że w lidze pokazuje około sześćdziesiąt procent tego, co można zaobserwować na treningach. Myślisz, że teraz jest już u szczytu formy?
 
- Z tego co widzę na treningach, myślę że jeszcze ma sporo do pokazania. Aka to bardzo dobry zawodnik, który kiedy grał w Japonii, występował z piłkarzami dzisiaj będącymi czołowymi postaciami lig europejskich. Na pewno jeszcze dużo przed nim. Jest stosunkowo młody i może jeszcze naprawdę nie raz nas zaskoczyć w T-Mobile Ekstraklasie. Jest w stanie zawojować nie tylko naszą, ale także zachodnie ligi  zagraniczne.
 
Marcin Robak zdecydował się opuścić Piasta Gliwice, który grał w europejskich pucharach, by przenieść się do Szczecina. Było to dla Ciebie zaskoczeniem?
 
- Zaskoczeniem może nie, piłka jest taka, że raz jest się tu, a innym razem gdzieś indziej. Marcin wybrał taką drogę, że przeezedł do Szczecina. Fajnie, bo to jest bardzo dobry napastnik, od którego można się wiele nauczyć i daje niezwykle dużo drużynie. Trzeba się z tego cieszyć, że taki zawodnik zdecydował  się na ten ruch.
 
To chyba brakujące ogniwo Pogoni. W ostatnim czasie ciężko było o bramkostrzelnego napastnika.
 
- Mamy napastników. Po prostu Marcin to już jest klasowy zawodnik, który grał w Turcji - w dobrych klubach. W Polsce również już wiele osiągnął, reprezentował nasz kraj, co jest największym wyróżnieniem. Przyszedł tutaj do nas i pokazuje fantastyczne umiejętności.
 
Jeszcze w wakacje Mateusz Lewandowski był łączony z transferem do Udinese Calcio. Poradziłby sobie w Serie A?
 
- Myślę, że na początku kiedy zawodnik przychodzi do takiego klubu z polskiej ligi, to musi walczyć o miejsce w składzie, a czy by sobie poradził? Na pewno by sobie poradził. Wierzę w niego, że będzie grał daleko, w bardzi dobrych zespołach i ligach, bo naprawdę ma do tego możliwości i nie boi się. To jest najważniejsze, że nie boi się po prostu przyjąć rywalizacji na siebie.
 
Ostatni mecz z Górnikiem zupełnie Wam nie wyszedł. Balonik został za mocno napompowany?
 
- My na to nie patrzeliśmy, czy to jest napompowanie balona, czy coś w tym stylu. Po prostu mecz się nam nie ułożył. Trochę głupia, a raczej pechowa kartka Ediego i Górnik grał w przewadze jednego zawodnika. Zabrakło szczęścia i to zabrzanie cieszyli się z trzech punktów. My musieliśmy schodzić z boiska z opuszczonymi głowami.
 
Przed sezonem miałeś jeszcze jakieś oferty poza tą z Pogoni? Korona nie proponowała Ci przedłużenia kontraktu?
 
- Kontrakt z Koroną to bardzo długi temat. Nie zaoferowali mi przedłużenia w odpowiednim terminie, kiedy mi się kończył kontrakt. Dopiero gdy wpłynęły do Kielc oferty wykupienia mnie, wtedy Korona zaczęła się zgłaszać i proponować nowe umowy. Różne sumy. Nie chciałem jednak zostawać już dłużej w Kielcach, bo ludzie którzy tam pracują, wyprawiają różne rzeczy, na które nie chciałem dłużej patrzeć. Mam ogromny szacunek do klubu, ale nie do ludzi, którzy tam pracują, działają i zarządzają. Postąpili tak, a nie inaczej. Zawsze chciałem tam grać ze względu na to, że Korona to drużyna bliska memu tacie. Wybrałem jednak Pogoń i jestem z tego zadowolony. Miałem dużo ofert, jeszcze z sześciu innych klubów T-Mobile Ekstraklasy.Wybrałem Pogoń, bo mam tutaj przyjaciół i znajomych, którzy mi pomogli obrać ten kierunek. Myślę, że tego nie żałuję.
 
Masz żal do trenera Leszka Ojrzyńskiego, że dawał Ci tak mało szans?
 
- To był wybór trenera Leszka Ojrzyńskiego. Ja go szanuję jak każdego szkoleniowca, z którym pracowałem. To, że tak postępował, to był jego wybór. Co mogę powiedzieć więcej?  Poszedłem na wypożyczenie, które bardzo dużo mi dało i bardzo wzmocniłem się psychicznie. Poszło to wszystko w dobrym kierunku. W pierwszej lidze miałem szansę się pokazać i w końcu zostałem dostrzeżony przez inne zespoły z T-Mobile Ekstraklasy.
 
Właśnie. Byłeś na wypożyczeniu w GKS-ie Tychy, gdzie trenował Cię były szkoleniowiec Pogoni, Piotr Mandrysz. Jak go wspominasz?
 
- Ja go bardzo dobrze wspominam. Chciał mnie w Tychach, żebym przyszedł do jego drużyny, dał mi szansę i później postawił na mnie zdecydowanie. Za zaufanie spłacałem się swoimi dobrymi występami i bramkami w ważnych spotkaniach pierwszej ligi. Właśnie z nim dużo rozmawiałem na temat transferu do Pogoni, wymienił mi wiele zalet na temat klubu i miasta. To głównie on mnie namówił żebym obrał kierunek Szczecin.
 
Następny mecz gracie z Ruchem Chorzów, który po zmianie szkoleniowca już nie jest chłopcem do bicia. Czego się spodziewasz po najbliższym spotkaniu?
 
- Ruch to jest nieprzewidywalna drużyna. Potrafią raz zagrać bardzo dobrą piłkę, a następnym razem katastrofalnie. Na pewno jedziemy tam powalczyć o trzy punkty. Co wyjdzie na boisku? Piłka jest loterią. Mecz z Górnikiem nam się nie ułożył i przegraliśmy u siebie, tak samo może być w Chorzowie. Myślę jednak, że tak nie będzie i od samego początku gra będzie się układać pod nasze dyktando i narzucimy rywalom nasz styl gry. Musimy zamazać porażkę z Górnikiem zwycięstwem w Chorzowie.
 
Byłeś juniorem Ruchu. Nie czujesz sentymentu do tego klubu?
 
Może nie aż tak jak do Korony, ale na pewno jakiś tam delikatny jest. Byłem w Chorzowie niedługo i nie byłem w Ruchu Chorzów SA, tylko w UKS-ie - uczniowskim klubie. Na pewno kiedy tam pojadę, będzie to dlamnie jakąś motywacją. Zawsze jak występowałem w Młodej Ekstraklasie w Kielcach, albo w juniorach, to grając przeciwko chorzowianom, byłem bardziej zmotywowany na ten mecz.
 
Pogoń to dla Ciebie tylko przystanek w drodze do lepszego zespołu?
 
- Wiadomo, że chciałoby się grać jak najwyżej. Na razie jestem w Pogoni i o przyszłości w tym właśnie klubie myślę, a co będzie dalej to zależy ode mnie. Jak będę grał dobrze, to pójdę grać wyżej, a jak nie - zostanę w Pogoni lub innym polskim zespole.
 
Jesteś rozczarowany postawą starszych kolegów z reprezentacji?
 
- Nie, bardzo mi szkoda tych eliminacji. Naprawdę w nich wierzyłem i można powiedzieć, że byli lepsi w ostatnim meczu z Ukrainą. Jeden błąd naszego obrońcy - Wojtkowiaka - i pożegnaliśmy się z tym wymarzonym Mundialem. Jest to jednak bardzo dobra drużyna z dobrymi perspektywami na przyszłość.
 
Po meczu z Anglią pewnie zmieni się selekcjoner. Masz swoje typy?
 
- Nie mam swoich typów, bo nie myślę o tym. To nie jest mój interes kto będzie trenerem reprezentacji, tylko PZPN-u i prezesa Bońka. Myślę, że wybiorą dobrego trenera i będą mieli dobrą drużynę na eliminacje do Euro 2016.
 
Pytam, bo ostatnio faworytem mediów był Dariusz Wdowczyk.
 
- Byłoby super. Jest to trener, który tutaj nas prowadzi w Pogoni i gdyby był selekcjonerem, to cieszyłby się człowiek, że dzięki naszym wynikom został doceniony. Zostałby przecież wybrany najlepszym spośród polskich szkoleniowców Fajnie by było, ale nie można mówić, że już zostanie wybrany. To zależy od działaczy w PZPN-ie, a nie od zawodników.
 
Nie uważasz, że korupcyjna przeszłość powinna od razu przekreślić jego nazwisko w kontekście reprezentacji?
 
- Nie można tak myśleć. Kiedyś rozmawialiśmy z chłopakami i taki sam przypadek był z Łukaszem Piszczkiem, który był zamieszany w korupcję jako młody chłopak w Zagłębiu. Zdyskwalifikowano go, zapłacił grzywnę i dalej reprezentuje nasz kraj. Myślę, że tak samo byłoby z trenerem Wdowczykiem. Każdy popełnia w życiu błędy i jestem pewien, że ponownie nic takiego nie zrobi. Byłby bardzo dobrym selekcjonerem.
 
Jakie cele stawiasz przed sobą na ten sezon?
 
- Zdobyć mistrzostwo Polski z Pogonią Szczecin, to jest główny cel, jak nas wszystkich tutaj. Osobiście chciałbym grać jak najwyżej w reprezentacji Polski i strzelać bramki dla „Portowców“. Na razie to by było na tyle.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Jednak nici z zaskakującego transferu?! Kłopoty Rakowa Częstochowa Jednak nici z zaskakującego transferu?! Kłopoty Rakowa Częstochowa Emiliano Martínez otrzymał drugą żółtą kartkę i pozostał na boisku. Wyjaśniamy dlaczego Emiliano Martínez otrzymał drugą żółtą kartkę i pozostał na boisku. Wyjaśniamy dlaczego Bayern Monachium zdecydował w sprawie Jamala Musiali Bayern Monachium zdecydował w sprawie Jamala Musiali Kibice zapraszają trenera do Lecha Poznań Kibice zapraszają trenera do Lecha Poznań Dawid Szulczek może objąć któryś z tych zespołów Dawid Szulczek może objąć któryś z tych zespołów Trafił do Rakowa Częstochowa, ale nie gra. Dawid Szwarga skomentował sytuację podopiecznego Trafił do Rakowa Częstochowa, ale nie gra. Dawid Szwarga skomentował sytuację podopiecznego OFICJALNIE: Dawid Szulczek odejdzie z Warty Poznań OFICJALNIE: Dawid Szulczek odejdzie z Warty Poznań OFICJALNIE: Obsada sędziowska 29. kolejki Ekstraklasy OFICJALNIE: Obsada sędziowska 29. kolejki Ekstraklasy

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy