Już za cztery lata, Polska będzie... za Azerami

Już za cztery lata, Polska będzie... za Azerami fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka
Źródło: Transfery.info

UEFA Coefficent Ranking. Zestawienie bezlitośnie wskazujące, gdzie jest miejsce której ligi w Europie. Bezlitośnie szczególnie dla tych, którzy konsekwentnie w pucharach się kompromitują.

W chwili obecnej, Polska zajmuje w tym rankingu 20. pozycję. 15. to natomiast ostatnia gwarantująca udział dwóch drużyn w eliminacjach Ligi Mistrzów. Zasada liczenia punktów wydaje się być skomplikowana, ale rozkładając ją na czynniki pierwsze, postaramy się nieco ułatwić jej zrozumienie.
 
Za zwycięstwo w eliminacjach europejskich pucharów drużyna dostaje punkt, za remis - pół punktu, natomiast za właściwe fazy rozgrywek (od grupowej) - 2 punkty za zwycięstwo i 1 za remis. Cztery punkty bonusu dostaje każdy zespół, który zakwalifikuje się do fazy grupowej Champions League, kolejne cztery - każdy, który z grupy wyjdzie. Za każdy kolejny awans (do ćwierćfinału, półfinału i finału), klub otrzymuje bonusowy punkcik. 
 
By obliczyć ranking krajowy, dodaje się punkty wszystkich uczestniczących w pucharach zespołów i dzieli przez ich ilość. Punkty Hiszpanów są więc dzielone przez 7 (4 drużyny w Lidze Mistrzów, 3 w Lidze Europejskiej), a Polaków - przez 4 (1 w Lidze Mistrzów, 3 w Lidze Europy).
 
Czas obowiązywania danych pięciu lat jest - mówiąc oględnie - przesunięty o sezon. To znaczy za ranking od sezonu 2010/2011 do sezonu 2014/2015, miejsca w europejskich rozgrywkach są przyznawane na sezon 2016/2017. No bo tak - po sezonie 2014/2015 zliczane są punkty, później kraje są nagradzane miejscami w pucharach, a dopiero potem zaczyna się o nie walka w lidze.
 
Obecny, dostępny na stronie UEFA.com ranking krajowy obejmuje lata 2010 - 2015. Na nasze szczęście, w sezonie 2010/2011 znakomicie w pucharach spisywał się Lech Poznań. Wszyscy pamiętamy spotkania z Manchesterem City, Juventusem, Salzburgiem i dramatyczny dwumecz w fazie pucharowej z Bragą. W rozgrywkach 2011/2012 natomiast w ostatniej 32 Ligi Europejskiej mieliśmy aż dwa zespoły - Wisłę i Legię, więc i tutaj nabiliśmy sobie nieco punktów. 
 
Za dwa lata jednak stracimy te wszystkie świetne występy, a zostaniemy z kompromitacjami z Żalgirisem, Stjarnanem, AIK Solna czy Helsingborgiem. Nie można mówić o tym jako o melodii przyszłości, jako o sprawie, w której jeszcze sporo można zrobić, bo w tym sezonie zaczyna się dziać to, co w poprzednich. Znów nie będzie 4-punktowego bonusu za Ligę Mistrzów, a w grze mamy już tylko dwa zespoły w Lidze Europy. 
 
Pokusiliśmy się więc o symulację tego, jak wyglądałby ranking, gdyby liczyły się w nim tylko trzy sezony, a nie pięć. Czy - jak kto woli - ile jaki kraj ma na ten moment punktów, które będą za dwa lata kluczowe przy rozstawianiu drużyn, a także przyznawaniu im dodatkowych miejsc w pucharach. Przecież jeszcze jakiś czas temu liczyliśmy skrupulatnie, jak niewiele brakuje, byśmy mogli wicemistrza posłać do boju w Champions League. Pod lupę wzięliśmy drużyny od miejsca 13. w dół, jako że pierwsza dwunastka jest zdecydowanie poza zasięgiem.
 
Jest źle. Bardzo źle. Za lata 2012 - 2015 jesteśmy nie o krok, nie o dwa czy trzy, ale o pół Europy od tego drugiego miejsca. Jeśli będziemy nadal tak regularnie rozdawać punkty amatorom i półamatorom, to za dwa lata obudzimy się za Kazachstanem, Azerbejdżanem, ba - centymetrów brakuje do nas Mołdawii, która tak jak Polska ma w tym momencie dwóch reprezentantów w Europie.
 
 
Co gorsza, te ligi, które potencjalnie za dwa lata są nad nami, mają w większości co najmniej dwóch reprezentantów. Chorwacji nie przeskoczymy za nic, oni regularnie punktują od trzech lat, a teraz mają w ostatniej fazie eliminacji Ligi Europy komplet 4 zespołów. Ale czy to Azerowie, czy Kazachowie, tak jak my mają po dwóch reprezentantów, których dokonania dzielą się przez 4. Dlatego też kluczowe na ten moment, wybiegając już w przyszłość, będzie starcie Legii z Aktobe, najlepiej zakończone dwoma zwycięstwami. Eliminacja jednych Kazachów, dodanie sobie co najmniej sześciu szans na punktowanie i pół punkta dla ligi za fazę play-off - to wszystko mogą dać dwie wygrane nad ostatnim rywalem "Wojskowych" w drodze do grupy Ligi Europy.
 
No bo niestety, zamiast patrzyć na Czechów, Chorwatów, Rumunów czy Austriaków, musimy najpierw rozprawiać się z Kazachami i Azerami, uważając też, by zza pleców nie wyskoczyła nam Mołdawia. Ten ranking dobitnie zresztą pokazuje, jak dalekie konsekwencje może mieć głupie odpadnięcie Legii z Ligi Mistrzów przy zielonym stoliku. Jak dalekie może mieć permanentne marnowanie rozstawienia do końca eliminacji Ligi Europy przez Lech Rumaka. Jak wiele kosztuje przegrana w Gliwicach dogrywka z Karabachem, dwa remisy Ruchu z Vallettą. Można tak wymieniać i wymieniać. 
 
No i tak - niby ta nasza liga coraz lepsza, coraz ładniejsza, coraz ciekawiej opakowana i coraz bogatsza. Tylko ci wszyscy od rankingów jakoś tego nie rozumieją.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Rekord transferowy Jakuba Piotrowskiego?! Rekord transferowy Jakuba Piotrowskiego?! Latający Kevin de Bruyne! Ekwilibrystyczny gol gwiazdy Manchesteru City [WIDEO] Latający Kevin de Bruyne! Ekwilibrystyczny gol gwiazdy Manchesteru City [WIDEO] „Tak, chcę zostać nowym trenerem Liverpoolu” „Tak, chcę zostać nowym trenerem Liverpoolu” Czterokrotny triumfator Ligi Mistrzów chce Grahama Pottera Czterokrotny triumfator Ligi Mistrzów chce Grahama Pottera Jarosław Niezgoda coraz bliżej nowego klubu?! Trenuje na pełnych obrotach Jarosław Niezgoda coraz bliżej nowego klubu?! Trenuje na pełnych obrotach Jarosław Królewski: Od tego zależy przyszłość trenera Jarosław Królewski: Od tego zależy przyszłość trenera Manchester City chce gwiazdę Premier League za ponad 100 milionów euro Manchester City chce gwiazdę Premier League za ponad 100 milionów euro Ważny zawodnik odejdzie z Lecha Poznań?! Ważny zawodnik odejdzie z Lecha Poznań?!

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy