„Królewscy” i reszta im nie straszni. Młodzi legioniści dają radę w elicie!

„Królewscy” i reszta im nie straszni. Młodzi legioniści dają radę w elicie! fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek
Źródło: Transfery.info

U boku pierwszej drużyny Legii Warszawa szlify na najwyższym europejskim poziomie zbierają młodzi legioniści. I trzeba przyznać, że robią to z gracją.

Legijni młodzieżowcy zagrali w UEFA Youth League już w zeszłym roku. Europejska centrala postanowiła bowiem rozszerzyć rozgrywki i do 32 klubów, których pierwsze zespoły wywalczyły awans do dorosłej Ligi Mistrzów, dołączyła 32 kolejne - mistrzów bądź czołowe drużyny najwyżej sklasyfikowanych krajów. I tak Młoda Legia na tej ścieżce zmierzyła się z Liteksem Łowecz oraz Midtjylland. Bułgarów udało się wyeliminować, Duńczyków niestety nie. A szkoda, bo w kolejnych rundach czekały drużyny z prawdziwego europejskiego topu. Tak czy siak, dla młodych legionistów już wtedy była to niezła lekcja. Mogli zmierzyć się ze znajdującymi się na zbliżonym poziomie zagranicznymi rywalami. Co najważniejsze - wcale nie w meczach o pietruszkę.

W tym sezonie byłoby pewnie podobnie, ale pierwsza drużyna Legii postarała się, żeby młodzież od początku mogła rywalizować ze zdecydowanie silniejszymi przeciwnikami. I wygląda to naprawdę dobrze.

Młodzi legioniści pokazali się z niezłej strony już w pierwszym spotkaniu grupowym z Borussią Dortmund. Młodzieżowcy z Zagłębia Ruhry wygrali ostatecznie 2:0, ale warszawiacy pod żadnym względem im nie ustępowali. Szybko strzelony gol przez Jonasa Arweilera zupełnie ich nie podłamał. Przede wszystkim, gospodarze potrafili stworzyć sobie masę okazji. Brakowało skuteczności, a momentami po prostu zwykłego szczęścia. Raz Sebastian Szymański trafił w poprzeczkę, innym razem Mateusz Hołownia w słupek. Swoje okazje mieli też Miłosz Szczepański i Patryk Czarnowski. W sumie było tego naprawdę dużo.

Ostatecznie drugiego gola wbiła Borussia, którą uszczęśliwił pechowo interweniujący Adrian Małachowski. Mecz w Ząbkach był jednak zwiastunem tego, że warszawiacy w młodzieżowej elicie wcale nie muszą być chłopcami do bicia.

W spotkaniu ze Sportingiem było jeszcze lepiej. Legioniści ponownie stracili bramkę jako pierwsi, ale szybciutko wzięli się za odrabianie strat i wyrównali jeszcze przed przerwą. Pomyłkę stojącego w portugalskiej bramce Luisa Maximiano wykorzystał Sandro Kulenović. Szans było zdecydowanie więcej - w poprzeczkę znowu trafił Szymański, a rzutu karnego nie wykorzystał Hołownia. Oczywiście nie ma się co czarować - podopieczni Krzysztofa Dębka cały czas popełniają sporo błędów. Wynikiem jednego z nich była choćby druga bramka dla Portugalczyków. W podlizbońskim Alcochete legioniści pokazali jednak pazura i w samej końcówce wyszarpali punkcik dzięki ładnemu trafieniu Szczepańskiego. Miny młodych Portugalczyków były bezcenne.


Wtorkowego meczu z Realem mimo wszystko można było się trochę obawiać. Selekcja, warunki do rozwoju czy samo wyszkolenie i potencjał młodych zawodników przed wejściem do dorosłej piłki - na tych polach przepaść między Legią, a „Królewskimi” jest jeszcze większa niż pomiędzy pierwszymi drużynami. Tymczasem młodzi legioniści znowu pokazali klasę. Po raz kolejny pod wieloma aspektami nie odstawali.

Warszawiacy imponowali zarówno w środku pola, jak i na skrzydłach. Bramka na 1:1 wzięła się ze znakomitego odbioru Szymańskiego. Potem było świetne dogranie z boku Adama Ryczkowskiego i kolejne trafienie Kulenovicia. Przy drugim golu dla Legii znowu popisał się Szymański, który dośrodkował z rożnego na głowę Mateusza Bondarenki. Oczywiście błyszczeli też inni - bardzo pewny na stoperze był Mateusz Żyro, w środku dużo pracował Bartłomiej Urbański... Nie było słabych punktów. Szkoda, że w samej końcówce Szymański pechowo trafił do własnej bramki i ustalił wynik na 2:3. Remis z Realem mógłby tych chłopaków jeszcze bardziej zbudować.

Podkreślmy jednak - Hiszpanie, choć technicznie ich zdecydowanie przewyższali, naprawdę mieli problemy. Legioniści, którzy grali bez kluczowego zawodnika, Szczepańskiego, potrafili zaskoczyć, momentami nawet zdominować. W Madrycie oddali aż 12 strzałów, a w trzech meczach zanotowali ich 34. Nie są chłopcami do bicia.

Gra podopiecznych trenera Dębka z najlepszymi zespołami na Starym Kontynencie jest bez wątpienia jedną z największych zalet awansu dorosłej Legii do Ligi Mistrzów. Rzecz jasna oprócz olbrzymiej kasy. Twierdziliśmy tak zaraz po przejściu Dundalk, a w ciągu ostatnich tygodni tylko się w tym przekonaniu utwierdzamy. Ta przygoda na pewno zaprocentuje w przyszłości. Młodzi wyniosą przecież zdecydowanie więcej ze spotkania z madryckimi rówieśnikami niż doświadczeni legioniści z występu na Santiago Bernabéu. A całkiem przyzwoite wyniki mogą zmobilizować do jeszcze większej pracy.

Oczywiście nie można też przesadzać w drugą stronę i wysyłać Kulenovicia z kolegami na mecz z pierwszym Realem, ale za dotychczasowe występy jak najbardziej zasłużyli na brawa.

Czekamy na rewanż z „Królewskimi” w Ząbkach. Na pewno będzie ciekawie.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Szykuje się ciekawy powrót do Lecha Poznań?! „Jest ostatnio w gazie” Szykuje się ciekawy powrót do Lecha Poznań?! „Jest ostatnio w gazie” OFICJALNIE: Znów to zrobił... Sandro Tonali oskarżony o obstawianie zakładów po transferze do Newcastle United OFICJALNIE: Znów to zrobił... Sandro Tonali oskarżony o obstawianie zakładów po transferze do Newcastle United Zinédine Zidane opcją dla giganta. Brak znajomości języka nie stanowi problemu Zinédine Zidane opcją dla giganta. Brak znajomości języka nie stanowi problemu Zawodzi w Śląsku Wrocław na całej linii, ale Jacek Magiera jeszcze go nie skreśla. „Popracuję z nim” Zawodzi w Śląsku Wrocław na całej linii, ale Jacek Magiera jeszcze go nie skreśla. „Popracuję z nim” Marcus Rashford niepewny powołania na EURO 2024? „Znajduje się pod presją” Marcus Rashford niepewny powołania na EURO 2024? „Znajduje się pod presją” Wojciech Szczęsny jak Gianluigi Buffon. Juventus ma plan na przyszłość gwiazdy reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny jak Gianluigi Buffon. Juventus ma plan na przyszłość gwiazdy reprezentacji Polski Trzeba będzie zapłacić za niego blisko 47 milionów euro. Kluby z Premier League zainteresowane Trzeba będzie zapłacić za niego blisko 47 milionów euro. Kluby z Premier League zainteresowane Agent Alphonso Daviesa oburzony. „Dostaliśmy ultimatum” Agent Alphonso Daviesa oburzony. „Dostaliśmy ultimatum”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy