36-letni menadżer miał szansę awansować na mundial wygrywając mecz barażowy przeciwko reprezentacji Peru. Przeciwnik z Ameryki Południowej okazał się jednak mocniejszy, dlatego Nowa Zelandia nie pojawi się na rosyjskich boiskach. Popularni „Kiwi” w najważniejszych piłkarskich rozgrywkach międzynarodowych uczestniczyli jak dotąd dwukrotnie (1982 i 2010).
Urodzony w Stanach Zjednoczonych Hudson za wyniki nowozelandzkiej kadry odpowiadał od 2014 roku, kiedy to objął stery nie tylko za reprezentacją seniorów, ale i kadrą olimpijską, a także drużyną do lat dwudziestu. Przez trzy lata swojej pracy w Oceanii odnosił pewne sukcesy, do których zaliczyć można przede wszystkim triumf w Pucharze Narodów Oceanii w 2016 roku. Ponadto za namową nowego selekcjonera do gry w barwach „All Whites” udało się namówić wielu piłkarzy legitymujących się nowozelandzkim pochodzeniem. W ten sposób w ekipie Hudsona pojawili się m.in. podstawowy bramkarz Stefan Marinović, a także lider defensywy, Themistoklis Tzimopoulos.
Hudson nie zamierza bynajmniej spędzić nadchodzących miesięcy na bezrobociu. Amerykańskie media podały właśnie informację, iż 36-latek znajduje się w zaawansowanej fazie rozmów z przedstawicielami występującego w Major League Soccer Colorado Rapids i to najprawdopodobniej tam będzie kontynuował swoją rozwijającą się karierę szkoleniową.