O powrocie Japończyka do Polski spekulowało się od kilku dni. Teraz hitowy jak na warunki I ligi transfer stał się faktem. 36-latek związał się z Odrą kontraktem do 30 czerwca 2018 roku.
- To bomba szczególnie marketingowa,
bo Daisuke wraz ze swoją żoną są w Japonii bardzo popularni.
Pamiętając jednak, że kilka lat temu był gwiazdą w Lechii
Gdańsk, liczymy też, że okaże się bombą pod względem
piłkarskim i bardzo pomoże nam w walce o punkty - mówił już
wcześniej prezes opolskiego klubu, Karol Wójcik.
- „Wywiad”
został przez nas zrobiony. To postać, która w pierwszej lidze
powinna się wyróżniać. Daisuke potrafi porwać publiczność,
jest lubiany, ma umiejętności i ochotę, by grać w Polsce. Dobrego
ofensywnego piłkarza nigdy za dużo - przyznał z kolei trener
beniaminka I ligi, Mirosław Smyła.
31-krotny reprezentant
Japonii, który w przeszłości występował m.in. w Le Mans czy
Saint-Étienne, po odejściu z Lechii grał w rodzimym Júbilo Iwata.
Od 2014 roku zanotował w jego koszulce 99 spotkań, w których
zdobył 10 bramek i zaliczył osiem asyst.
Dodajmy, że po dwóch kolejkach Odra przewodzi pierwszoligowej tabeli. Klub z Opola wygrał z Górnikiem Łęczna (3:0) oraz Pogonią Siedlce (2:1).