Informowaliśmy już, że z pracy na Camp Nou zrezygnował wiceprezydent katalońskiego klubu, Carles Vilarrubí. Doświadczony działacz zdecydował się na taki krok z powodu podjęcia przez Barcelonę decyzji o rozegraniu meczu z Las Palmas, mimo że wcześniej zależało jej na zmianie terminu. Vilarrubí nie zmienił początkowego zdania i nie chciał, by spotkanie doszło dzisiaj do skutku.
Jak się okazuje, nie był on jedyny. Podobne stanowisko utrzymywał Jordi Monés, który w katalońskim klubie był odpowiedzialny za pion medyczny. Zgodnie z doniesieniami RAC1, on również podał się do dymisji.
Dodajmy, że obaj panowie nie chcieli, by ekipa wicemistrza Hiszpanii rozgrywała dzisiaj spotkanie, mimo potencjalnych sankcji ze strony władz LaLiga i hiszpańskiej federacji. Ta pierwsza zagroziła Barcelonie odjęciem sześciu punktów.
Gra przy pustych trybunach nie przeszkodziła podopiecznym Ernesto Valverde w pokonaniu Las Palmas. Barcelona wygrała 3:0 po trafieniu Sergio Busquetsa i dwóch bramkach Leo Messiego.