Valencia negocjuje sprowadzenie... swojego zawodnika

23-latek zdecydował latem, że chce spróbować szczęścia w większym klubie i poprosił władze „Los Che” o pozwolenie na transfer. O jego usługi przez kilka tygodni zabiegał Juventus, ale ostatecznie Portugalczyk wylądował w Interze. Jego przygoda na San Siro jest jednak daleka od udanych. Obrońca szybko doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry na ponad miesiąc, a od czasu powrotu zazwyczaj przesiaduje na ławce rezerwowych.

W międzyczasie jego były klub powrócił na zwycięską ścieżkę, a w trwającej kampanii walczy o powrót do Ligi Mistrzów. Mimo dobrej formy zespołu, trener Marcelino García Toral narzeka na stosunkowo mały wybór z prawej strony defensywy. „Nietoperze” nie zdążyły pozyskać odpowiedniego następcy Cancelo, dlatego chcą wzmocnić tę pozycję już zimą. Głównym kandydatem jest... sam Cancelo.

Działacze z Mestalla widzą, że ich były zawodnik nie radzi sobie najlepiej we Włoszech, dlatego chcieliby pozyskać go z powrotem. Operacja nie musi być aż taka trudna do zrealizowania, ponieważ piłkarz jest jedynie wypożyczony do Interu, który ma opcję wykupu jego karty zawodniczej. „Superdeporte” informuje, że Hiszpanie rozpoczęli już negocjacje i liczą, że uda im się przekonać „Nerazzurrich” do zgody na oddanie gracza.

Cancelo nie powinien stawiać większych oporów przed powrotem. Co prawda latem nalegał on na transfer, ale został on przeprowadzony dopiero pod koniec sierpnia, przez co prawy obrońca zdążył zagrać w meczu pierwszej kolejki LaLiga przeciwko Las Palmas. Kibice zgotowali zawodnikowi pożegnanie, które doprowadziło go do łez wzruszenia. Wychowanek Benfiki pamięta, jak dobrze był traktowany w Walencji i nie miałby nic przeciwko, gdyby mógł tam wrócić, zwłaszcza mając większe szanse na grę, niż w Interze.

Warto zaznaczyć, że jeśli piłkarz myśli o odejściu z Interu już w styczniu, powrót do Valencii jest dla niego jedyną opcją. Z racji, iż w obecnej kampanii wystąpił już w barwach dwóch klubów, barwy innego będzie mógł przywdziać dopiero w przyszłym sezonie. Zawodnik liczy na powołanie na Mistrzostwa Świata w Rosji, zatem pół roku bez gry nie wchodzi w grę.