Belg przeniósł się na Wyspy z Ajaksu, który otrzymał za niego
12,5 miliona euro. Od tamtej pory 30-latek rozegrał w koszulce
„Kogutów” 238 spotkań, w których zdobył 10 bramek i zaliczył
pięć asyst. Jego kariera mogła potoczyć się jednak zupełnie
inaczej. Sprowadzić do siebie defensora chcieli bowiem również
działacze Arsenalu.
- To było naprawdę bliskie realizacji.
Rozmawiał z nimi mój agent. Sam musiałem podjąć ostateczną
decyzję i wybrałem Tottenham. Myślę, że to się dobrze skończyło.
- Od początku wiedziałem, że dołączam do wspaniałego
klubu, który ma wielkie plany. Rozmowy z działaczami układały się
świetnie. Podążyłem za instynktem. Moje przeczucia były dobre.
- Mamy świetną drużynę, którą prowadzi znakomity
menedżer. Za niedługo będziemy grać na nowym stadionie. Jestem
przekonany, że w najbliższym czasie sięgnięmy po jakieś trofeum.
Czasami trzeba coś wygrać czy nawet zanotować zwycięstwo z
wielkim rywalem, by naprawdę uwierzyć w to, jak jest się dobrym.
Na ten moment mamy trzy cele. Rywalizujemy w Pucharze Anglii, Lidze
Mistrzów i Premier League. Jeśli chodzi o tą ostatnią,
chcielibyśmy zakończyć sezon w pierwszej czwórce - przyznał
Vertonghen.
Obecnie „Koguty” zajmują trzecie miejsce w
tabeli angielskiej ekstraklasy. W sobotę pokonały one Arsenal 1:0.
Gola na wagę trzech punktów strzelił Harry Kane.
Zawodnik Tottenhamu: Byłem blisko Arsenalu, ale nie żałuję swojej decyzji
fot. Transfery.info
Obrońca Tottenhamu, Jan Vertonghen, wrócił wspomnieniami do 2012 roku, kiedy to trafił do londyńskiego zespołu.