Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie sposób, w jaki 27-latek wytłumaczył swoje wykroczenie. Kang stwierdził bowiem, że wykryciu methyltestosteronu winny jest... krem na porost brody, który otrzymał jako prezent. Od pierwszego występu w barwach Południowej Korei napastnika dzieliło zaledwie kilka godzin. Po pozytywnym wyniku tekstu natychmiast wycofano go ze składu i następnego dnia powrócił do Seulu.
- Przepraszam wszystkich fanów, którzy mieli wobec mnie duże oczekiwania. Jest mi smutno...czuję się też rozczarowany samym sobą, ponieważ nie miałem żadnej wiedzy na temat tego, co profesjonalny piłkarz właściwie powinien wiedzieć - powiedział Kang Soo-il.
Zawodnik, który obleje test na doping, ma prawo do złożenia wniosku o zbadanie drugiej krwi, by oczyścić swoje imię. Gracz Jeju United postanowił jednak podporządkować się danej przez K-League karze