Już od kilku bardzo długich miesięcy Adebayor nie przypominał zawodnika, który zachwycał swoją grą i bramkami kibiców Monaco, Arsenalu czy Manchesteru City. 31-latek doszedł do porozumienia z działaczami Tottenhamu w sprawie rozwiązania umowy, choć w imię tygodniówki wynoszącej bagatela 100 tysięcy funtów brał pod uwagę występy w drużynie do lat 21 ekipy z White Hart Lane.
Okazuje się, że Togijczyk czekał latem na oferty transferowe z konkretnych klubów. Snajper chciał przenieść się do Realu Madryt lub Chelsea, ale naturalnie oba zespoły nie wykazały większego zainteresowania tym graczem.
Bardziej realna wydawała się natomiast wizja gry w Aston Villi lub w West Hamie, bowiem włodarze tych drużyn chcieli sprowadzić Adebayora w czasie letniego okna transferowego. Ten odrzucił te możliwości, gdyż nie mógłby wówczas liczyć na wynagrodzenie oscylujące w granicach pensji, którą inkasował w Tottenhamie.
Napastnik i tak wywalczył bardzo dobre warunki rozstania z tym klubem - Levy zgodził się na wypłacenie większości pieniędzy z sumy pięciu milionów funtów, które Adebayor miał zarobić za grę w Londynie.