Reprezentant Norwegii trafił do „Orłów” latem 2014 roku z Fulham. Adebayor był jego klubowym kolegą łącznie przez pół roku. Z końcem poprzedniego sezonu 35-letni obrońca postanowił zakończyć karierę. Togijski napastnik również pożegnał się wtedy z Crystal Palace i do dzisiaj pozostaje wolnym zawodnikiem.
- Pamiętam jeszcze, jak grałem w
Fulham, a on reprezentował barwy Tottenhamu. Moja drużyna atakowała
i kryłem go w środku pola. Nagle powiedział: „Ahh, ale jestem
głodny. Nie mogę doczekać się końca spotkania. Znasz jakąś
dobrą restaurację w Londynie, Hangeland?” - wspomniał zabawną
historię Norweg.
- Później, gdy przybył do Palace, zdałem
sobie sprawę z tego, skąd to się wzięło. Gdy mieliśmy treningi
wytrzymałościowe, siadał sobie na siłowni z kawą i muffinką. To
niemożliwy, naturalny talent, ale jednocześnie bardzo leniwy -
przyznał Hangeland.
Przypomnijmy, że kilka dni temu
Adebayor stwierdził, że dalej jest w stanie występować na wysokim poziomie w Premier League. Jak podkreślił: „choć wiele osób postrzega go nieco inaczej, potrafi wejść na wyższe
obroty, gdy potrzebna jest ciężka praca”.
32-latek
właśnie zakończył swój udział w Pucharze Narodów Afryki 2017.
Reprezentacja Togo sięgnęła po jeden punkt w fazie grupowej.