Kryzys wywołany pandemią koronawirusa cały czas zbiera swe żniwo, mając znaczący wpływ na finanse wielu klubów. Wbrew powszechnemu przekonaniu, najbardziej odczuwają go ci najwięksi, którzy oprócz wpływów z transmisji czy biletów, mają szeroko rozwinięte działy marketingu. Obecnie mają one związane ręce, a pracodawcy każdego dnia liczą straty.
Nie inaczej jest na Emirates Stadium, gdzie pomimo protestów nie tak dawno zwolniono 55 pracowników. Teraz „Kanonierzy” poszli krok dalej i podziękowali za współpracę klubowej maskotce.
Gunnersaurus, który przez 27 lat zabawiał kibiców na stadionie, cieszył się ogromną popularnością. W strój zielonego dinozaura przebierał się Jerry Quy, wypełniając swoje obowiązki niezwykle sumiennie. Do tego stopnia, że nie zjawił się na ślubie brata, aby uczestniczyć w meczu swojej ukochanej drużyny, której kibicuje od 1963 roku.
„The Athletic” zaznacza jednocześnie, że nie można wykluczyć powrotu maskotki klubu, ale to uzależnione jest od powrotu kibiców na mecze piłkarskie w Anglii.