Berbatow o niedoszłym transferze do City

Bułgar był swego czasu jedną z gwiazd Premier League i świetnie sobie radził w barwach Tottenhamu. Latem 2008 roku otrzymał kilka kuszących propozycji, lecz nie wybór nowego klubu nie zajął mu wiele czasu. Wyścig o usługi napastnika szybko wygrał Manchester United, ale „Koguty” przyjęły również propozycję Manchesteru City, który rozpoczynał wtedy nową erę w swojej historii. Berbatow opowiada o tamtych wydarzeniach w wywiadzie dla „Four Four Two”.

- City? Tak szczerze, nie sądzę, żeby było aż tak blisko transferu - powiedział 37-latek.

- Mój agent powiedział mi, że jest jakieś zainteresowanie, a ja odparłem: „nie zawracaj mi nawet głowy wspominaniem o kimś innym, idę do Manchesteru United”, ze względu na historię, zawodników, tradycję, wszystko.

- Myślę, że to było na dzień przed tym, jak City sprowadziło Robinho z Realu Madryt. Agent powiedział: „Berba, dostałeś kolejną ofertę”. Odpowiedziałem: „odpieprz się, idziemy do Manchesteru United”. On na to: „ale oni dają więcej pieniędzy!”. Czasem jednak nie chodzi o pieniądze. Byłem jak koń z klapkami na oczach. Dla mnie to była dobra decyzja, ponieważ pójście na szczyt było moim marzeniem, zwłaszcza że pochodzę ze Europy Wschodniej, z małego miasteczka, nikt wcześniej tego nie osiągnął. To było coś pięknego.

Jak widać, zdanie Berbatowa niewiele się zmieniło z biegiem lat. W podobnym tonie gracz wypowiedział się również zaraz po transferze.

- Nawet bym nie pomyślał o przejściu do Manchesteru City. Moim jedynym celem było przejście do United. Słyszałem, że City złożyło ofertę, że chcieli wydać spore pieniądze. Ale to było dla mnie bez znaczenia. Chciałem przejść tylko tutaj - powiedział Bułgar w rozmowie z „BBC” na kilka dni po transferze.