Bijatyka na meczu żony przyczyną wpadek Daniela Stefańskiego? Na spotkaniu Ekstraklasy pojawił się „na styk”

Bijatyka na meczu żony przyczyną wpadek Daniela Stefańskiego? Na spotkaniu Ekstraklasy pojawił się „na styk” fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz
Źródło: TVP Sport | Kanał Sportowy

Sędzia Daniel Stefański nie ma ostatnio najlepszej prasy. W ostatniej serii gier popełnił parę rażących błędów w meczach Ekstraklasy. Wpływ na to mogły mieć wydarzenia ze spotkania z udziałem jego żony Karoliny Bojar-Stefańskiej.

Arbiter z Bydgoszczy nie cieszy się dużą sympatią kibiców piłkarskich. Trudno z resztą znaleźć sędziego, który byłby lubiany przez większość fanów poszczególnych drużyn. A ci w mniej lub bardziej zdecydowany sposób obrażają rozjemców spotkań z udziałem swoich zespołów w zależności od liczby kontrowersyjnych decyzji.

Nie tak dawno Daniel Stefański był uczestnikiem wzbudzającego duże emocje spotkania Wisły Kraków z Widzewem Łódź, w którym uznano bardzo wątpliwie trafienie Ángela Rodado, pozwalające gospodarzom pozostać w grze o awans do półfinału Pucharu Polski. Następnie ten cel udało się osiągnąć i później pokonać Piasta Gliwice na drodze do udania się na Stadion Narodowy w dniu 2 maja.

Wspomniany sędzia nie był odpowiedzialny za zatwierdzenie tej bramki, ponieważ zasiadał na VAR-ze i zasugerował głównemu Damianowi Kosowi, że powinien go anulować. Ten po otrzymanej sugestii oraz obejrzeniu powtórki nie zmienił ostatecznie zdania.

W ostatni weekend rolę się odwróciły, ponieważ 46-latek nie dopatrzył się błędu Szymona Marciniaka w sobotnim starciu Piasta Gliwice ze Śląskiem Wrocław (2:2) i nie poinformował go o możliwym wystąpieniu faulu przy trafieniu dla zespołu gości.

Następnie sam w charakterze głównego rozjemcy w poniedziałek nie zdecydował się na ukaranie gracza Stali Mielec czerwoną kartką po ostrym wejściu w zawodnika Lecha Poznań (0:0), mimo że Wojciech Myć, zasiadający na VAR-ze, przekazał mu odmienne stanowisko.

Wpływ na tę serię pomyłek 46-latka mogły mieć wydarzenia sprzed meczu Piasta Gliwice ze Śląskiem Wrocław, kiedy to jako widz uczestniczył w spotkaniu prowadzonym przez żonę Karolinę Bojar-Stefańską pomiędzy Naprzodem Brwinów a Partyzantem Leszno w warszawskiej A-klasie.

Zakończył się on olbrzymim skandalem po wybuchu bijatyki na boisku. W konsekwencji pani sędzia pokazała sześć czerwonych kartek oraz cztery żółte, choć świadkowie twierdzą, że powinna być dużo bardziej surowsza w ocenie całego zdarzenia i wcześniej lepiej zapanować nad zapędami graczy.

Rafał Rostkowski, opisujący całe wydarzenie w Kanale Sportowym, zapewnił jednocześnie, że okoliczności wydarzenia zostały nagrane, ale w tajemniczych okolicznościach wideo zniknęło z sieci. Na spotkaniu nie było też obserwatora z ramienia związku, dlatego wnioski z tego pojedynku zostaną wyciągnięte na podstawie opisu sporządzonego przez Bojar-Stefańską.

Ekspert do spraw sędziowskich zapewnia też, na podstawie otrzymanych informacji, że do około godziny 13:30 towarzyszył jej mąż. Tym samym miał w przybliżeniu cztery godziny na to, aby dostać się do Gliwic, gdzie o 17:30 rozpoczynało się starcie Piasta ze Śląskiem.

Z jego wyliczeń wynika, że przejazd z miejsca na miejsce zgodnie z obowiązującymi przepisami w ruchu drogowym oznaczałby, że pojawiłby się w Gliwicach na około godzinę przed meczem, a gdyby jeszcze odwiózł małżonkę do domu w Warszawie, to pojawiłyby się praktycznie tuż przed jego startem.

Bez względu na powyższy scenariusz, po byciu świadkiem powyższego zdarzenia na pewno nie mógł być w pełni skoncentrowany na powierzonym mu zadaniu.

Rostkowski zaznacza również, że utrzymanie dobrej formy psychofizycznej jest problemem dla wszystkich sędziów, którzy muszą przemieszczać się pomiędzy poszczególnymi miejscowościami w przeciągu jednej kolejki, by na jednym prowadzić pojedynek i następnie na drugim (w przeciągu dnia lub dwóch) zasiadać na VAR-ze lub odwrotnie.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy