Chelsea negocjuje z trenerem. Déjà vu!

Przyszłość Antonio Conte wisi na coraz cieńszym włosku. Jego drużyna odpadła z Ligi Mistrzów, ale co gorsze - wątpliwy jest jej udział w przyszłorocznej edycji turnieju. Po ostatniej porażce z Tottenhamem mistrzowie Anglii tracą już osiem punktów do miejsca dającego awans do tych elitarnych rozgrywek, a do końca sezonu zostało już tylko siedem ligowych spotkań. Za zwolnieniem Conte przemawiają jednak również czynniki pozasportowe.

Włoch na razie pozostaje na swoim stanowisku, ale w międzyczasie Chelsea poszukuje jego następcy. Zgodnie z doniesieniami „Daily Mail”, na ten moment faworytem jest prowadzący obecnie Juventus Massimiliano Allegri. Szkoleniowiec zastąpił Conte w Turynie, kiedy ten nagle zdecydował się odejść. Teraz mógłby ponownie wejść w jego buty, lecz tym razem na Stamford Bridge.

Allegri bardzo dobrze radzi sobie z „Bianconerimi”, z którymi walczy o czwarte mistrzostwo (dla Juventusu już siódme z rzędu). Udało mu się też dwukrotnie poprowadzić zespół do finału Ligi Mistrzów, a na dobrych występach w tych rozgrywkach szczególnie zależy Romanowi Abramowiczowi i spółce. Władze Chelsea chcą zaliczyć progres w Europie i wierzą, że to właśnie Allegri będzie w stanie im w tym pomóc.

Trener „Juve” nie jest też szczególnie wymagający co do transferów i nie ma problemu, by pracować z zawodnikami, których zagwarantuje mu klub. Dla Chelsea byłaby to miła odmiana, bowiem Conte nie raz popadał w konflikty z zarządem, kiedy ten nie chciał spełnić jego zachcianek dotyczących składu.

Inną opcją pozostaje zatrudnienie Luisa Enrique. Hiszpan w przyszłym sezonie może wrócić do trenowania, ale Chelsea ma problemy z przekonaniem go, ponieważ szkoleniowiec ma duże wymagania nie tylko finansowe, ale także dotyczące jego sztabu. Właśnie dlatego lepszym wyborem miałby się okazać Allegri, choć w jego przypadku na przeszkodzie stoi kontrakt, który łączy go z Juventusem do połowy 2020 roku.

Mimo to londyńczycy kontaktowali się już z Allegrim poprzez pośredników. Wstępne rozmowy już trwają i choć trener dobrze czuje się w Turynie, nie miałby nic przeciwko spróbowaniu swoich sił w Anglii.