Czy Arne Slot poradzi sobie w Liverpoolu? Legenda klubu ma obawy

Nie Xabi Alonso, nie Rúben Amorim, a Arne Slot poprowadzi Liverpoolu od przyszłego sezonu. Przeprowadzka aktualnego szkoleniowca Feyenoordu Rotterdam na Anfield jest na ostatniej prostej do realizacji.

45-latek stanie przed ogromnym wyzwaniem. Środowisko związane z 19-krotnym mistrzem Anglii będzie patrzeć na jego dokonania przez pryzmat wyników oraz sukcesów osiągniętych przez Jürgena Kloppa.

Niektórzy sympatycy Liverpoolu mają spore obawy względem tego, czy Slot udźwignie ciężar pałeczki przejętej od niemieckiego menedżera. Do takiej grupy zalicza się między innymi były zawodnik „The Reds” Graeme Souness.

- Wystarczy spojrzeć na to, jak sprawy potoczyły się z Erikiem ten Hagiem. Polegał na zawodnikach, którzy byli dobrzy w Eredivisie. Zapłacił 100 milionów za Antony'ego. Takich piłkarzy, którzy zawiedli w ostatnich latach, było więcej. Pomyśl o Donnym van de Beeku, Andre Onanie, Lisandro Martínezie, Memphisie Depayu, Hakimie Ziyechu i Davym Klaassenie. Wszyscy ci zawodnicy cieszą się w Holandii świetną reputacją - powiedział cytowany na łamach „Daily Mail”.

Według Sounessa złe doświadczenia z holenderskimi szkoleniowcami pracującym w Premier League na przestrzeni ostatnich lat wzbudzają dozę niepewności co do Arne Slota.

- Moją największą obawą nie jest względny brak doświadczenia Slota, ale fakt, że przychodzi on z ligi holenderskiej. [...] Frank de Boer wytrzymał tylko pięć meczów po czterech tytułach z Ajaksem [w Crystal Palace - przyp. red.], Ronald Koeman zostawił Everton w strefie spadkowej, gdy go zwalniano, a ten Hag również nie odniósł sukcesu w Manchesterze United. Slot nie powinien popełniać tych samych błędów. Udowodniono, że przepaść między Eredivisie a Premier League jest ogromna - stwierdził były piłkarz.

Liverpool zajmuje obecnie trzecie miejsce w ligowej tabeli. Wydaje się, że sobotni remis w starciu z West Hamem United przekreślił szanse „The Reds” na zdobycie mistrzostwa Anglii w trwającym sezonie.