Darwin Núñez pomyłką Jürgena Kloppa?! Liverpool ma powoli żałować transferu Urugwajczyka

Przedstawiciele „The Reds” zostali zmuszeni do sprowadzenia nowej ofensywnej gwiazdy w obliczu podjęcia decyzji przez Sadio Mané o kontynuowaniu kariery w Bayernie Monachium.

Władze Liverpoolu miały stosunkowo duże pole do manewru i spośród dostępnych zawodników postawili na ściągnięcie rozchwytywanego Darwina Núñeza z Benfiki za 75 milionów euro sumy podstawowej i 25 milionów euro zawartych w formie dodatków.

W pierwszym momencie wielu ekspertów, dziennikarzy oraz kibiców ekipy z Anfield uważało, że klub dokonał słusznej inwestycji i na lata zabezpieczył pozycję napastnika.

Ich entuzjazm zaczął dość szybko ulegać stopniowemu ochłodzeniu, ponieważ reprezentant Urugwaju nie zachwycał w okresie przygotowawczym i po rozpoczęciu sezonu też nie prezentuje się na miarę stawianych przed nim oczekiwań.

W efekcie Diego Torres z „El Pais” uważa nawet, że w szeregach „The Reds” zaczynają pojawiać się głosu o dokonaniu złej inwestycji i popełnieniu przez szkoleniowca Jürgena Kloppa największej pomyłki od momentu przejęcia sterów nad angielskim zespołem w październiku 2015 roku.

Na wysuwanie takich daleko idących wniosków jest jeszcze za wcześnie, ale nie da się ukryć, że 23-latek potrzebuje jeszcze trochę czasu, by odnaleźć się w wyspiarskim futbolu.

Do tej pory środkowy napastnik wpisał się dwukrotnie na listę strzelców w pięciu występach i opuścił trzy mecze z powodu zawieszenia za czerwoną kartkę otrzymaną w starciu z Crystal Palace (1:1).