Dilaver doznał kontuzji ręki podczas... rąbania drewna

Dinamo Zagrzeb jest już na ostatniej prostej przygotować do hitowego starcia z Rijeką, którym zakończy tegoroczne zmagania. Następny mecz dopiero w lutym, dlatego podopieczni Nenada Bjelicy koncentrują się na umocnieniu się na pozycji lidera chorwackiej ekstraklasy, jednak codzienne obowiązki nie omijały piłkarzy, o czym dość boleśnie przekonał się Emir Dilaver.

Były defensor Lecha Poznań oddawał się domowym zadaniom i rąbał drewno. Miał przy tym jednak pecha, ponieważ podczas tej czynności zranił się w rękę. Na szczęście obyło się bez poważniejszych konsekwencji, dlatego o całej sprawie mógł opowiedzieć dziennikarzom już z uśmiechem na twarzy.

- Uszkodziłem sobie rękę, skaleczyłem się rąbiąc drewno - wyjaśnia ze śmiechem stoper, który przy odrobinie szczęścia będzie mógł wystąpić w hicie kolejki ligi chorwackiej, który odbędzie się dziś o godzinie 18:00.

- To nic poważnego - dodaje.

Zagrzebianie zajęli ostatnie miejsce w grupie Ligi Mistrzów, dlatego nie będą już grali w tym sezonie w europejskich pucharach. Mają jednak spore szanse na kolejny tytuł mistrzowski, ponieważ przewaga nad drugim w tabeli Hajdukiem Split wynosi już dziewięć punktów. Trzecia Rijeka traci o jeszcze jeden punkt więcej.

- Myślimy tylko o wygranej z Rijeką i zakończeniu roku z powodzeniem, potem będziemy mogli odpocząć. Przez pół roku spisywaliśmy się dobrze, byliśmy fantastyczni w europejskich pucharach i chcemy pozostać w grze do samego końca. Żałuję tylko tego, że nie udało nam się zapewnić sobie gry w pucharach na wiosnę.