Dramat nowego zawodnika Realu Madryt. Na debiut poczekamy jeszcze dłużej

Wicemistrzowie Hiszpanii stoczyli latem zacięty bój, by pozyskać perełkę z Ankary. Zainteresowane transferem były wielkie marki, w tym FC Barcelona.

6 lipca Güler został oficjalnie nowym zawodnikiem „Królewskich”. Jego macierzyste Fenerbahçe SK zarobiło na transakcji 20 milionów euro.

W Realu z pewnością wiążą z Turkiem spore nadzieje. Na treningach spisywał się już ponoć świetnie, co zauważył sam Luka Modrić. Kibice muszą uzbroić się w cierpliwość i nadal czekać na pierwsze minuty 18-latka.

Po uporaniu się z kontuzjami i powrocie do ćwiczeń grupowych, wydawało się, że Güler zadebiutuje w końcu w nowych barwach. Mecz z SC Bragą w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów był do tego idealny. Młodziutki pomocnik znalazł się nawet w kadrze na starcie z Portugalczykami.

Ostatecznie nie podniósł się z ławki rezerwowych, co Carlo Ancelotti tłumaczył drobnym urazem.

- Przeszedł operację i jak dzieje się w wielu przypadkach, zmienia to twoją postawę. Możesz wtedy mieć w trakcie rehabilitacji problem mięśniowy i on ma takie problemy. Jego przyszłość jest piękna. Rozumiem, że zawodnik jest rozczarowany, ale to mały problem mięśniowy - zapewniał „Carletto”.

Jak się okazuje, problem jest w rzeczywistości znacznie poważniejszy.

Wedle rewelacji „Marki” i „AS-a” w prawym mięśniu czworogłowym uda zawodnika doszło do naderwania, co prawdopodobnie oznacza miesięczną pauzę. Güler ominie zatem starcia z Valencią, Cádizem, Napoli i Granadą. Niewykluczone, że przegapi także spotkanie z Realem Betis.

Już na tym etapie sezonu czterokrotny reprezentant kraju ominął z powodu trzech kontuzji 16 meczów. Licznik ten jeszcze się nie zatrzymał.

Güler poprzednią kampanię okrasił 35 występami, sześcioma golami i siedmioma asystami. Na jej przestrzeni cieszył się świetnym zdrowiem.