Trzykrotny reprezentant Anglii stał się bohaterem jednego z największych letnich transferów w 2017 roku za sprawą przeprowadzki z Leicester City do Chelsea za blisko 40 milionów euro. Przedstawiciele „The Blues” wierzyli wówczas, że zainwestowane przez nich pieniądze w sprowadzenie środkowego pomocnika szybko im się zwrócą za sprawą jego występów w londyńskim klubie.
Niestety dla nich, Danny Drinkwater nie potrafił kompletnie odnaleźć się w nowym otoczeniu i na dodatek zaczął sprawiać problemy wychowawcze poprzez między innymi spowodowanie wypadku samochodowego pod wpływem alkoholu.
Niedługo później, a mianowicie przed startem obecnego sezonu, trafił na wypożyczenie do Burnley. 30-latek rozegrał zaledwie dwa mecze w tym zespole i także ściągnął na siebie kłopoty po wizycie w jednym z klubów w Manchesterze, gdzie został dotkliwie pobity przez sześciu mężczyzn.
Pomocnik po odzyskaniu pełni zdrowia uznał, że jego dalszy pobyt w „The Clarets” nie ma sensu i zimą wrócił do Chelsea, z której został ponownie wypożyczony do Aston Villi.
Drinkwater udanie rozpoczął swoją przygodę w szeregach beniaminka Premier League, ale po kilku występach został zesłany na ławkę rezerwowych, co musiało go wyraźnie frustrować, ponieważ na jednym z ostatnich treningów przeznaczonych dla graczy, którzy nie wzięli udziału w spotkaniu z Leicester City (0:4), starł się z Jotą.
Obaj panowie musieli zostać rozdzieleni przez kolegów z drużyny. Dean Smith, prowadzący ekipę z Birmingham, był świadkiem całego zajścia i jednoznacznie ocenił, że jego głównym prowodyrem był 30-latek, dlatego zdecydował się w trybie natychmiastowym odesłać go do domu.
Brytyjskie media uważają, że wychowanek Manchesteru United zostanie w najbliższym czasie ukarany przynajmniej wysoką grzywną. Nie wykluczają one również możliwości wykluczenia Drinkwatera z pierwszego zespołu lub skrócenia jego wypożyczenia z Chelsea.
Doświadczony zawodnik wystąpił do tej pory w czterech meczach Aston Villi.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
