Zespół z Republiki Południowej
Afryki mierzył się w weekend z drużyną Vipers w ramach
Afrykańskiego Pucharu Konfederacji, który wzorowany jest na europejskiej Lidze Europy. Pierwszy mecz między obiema
ekipami zakończył się wygraną Vipers 1:0.
Tym razem górą była drużyna z RPA,
która nie odniosłaby jednak zwycięstwa, gdyby nie Mzimela.
31-letni bramkarz bardzo szybko, bo już w... 1. minucie wyprowadził
swój zespół na prowadzenie, wykorzystując rzut karny. Kilkanaście
minut później było 2:0 dzięki trafieniu Ndumiso Mabeny.
Na
tym jednak emocje się nie skończyły. Już po przerwie Vipers
zdobyli bowiem bramkę na 1:2 i byli bardzo blisko wygrania dwumeczu.
Sprawy w swoje ręce po raz kolejny wziął jednak Mzimela, który 10
minut przed końcem wykorzystał drugą jedenastkę! Spotkanie
zakończyło się tym samym wynikiem 3:1.
Dla Mzimeli to nie
pierwsze bramki w ostatnim czasie. Całkiem niedawno trafił on już
do siatki w meczach z Golden Arrows oraz AmaZulu.