Wkrótce miną cztery miesiące, odkąd Hazard zawiesił buty na kołku. Wydawało się, że po rozwiązaniu kontraktu minionego lata z Realem Madryt skrzydłowy zechce jeszcze poszukać nowego miejsca pracy, chociażby w innych mniej wymagających sportowo, ale dobrze płatnych ligach: MLS lub Saudi Pro League.
Ostatecznie 33-latek nie widział sensu kontynuować profesjonalnej przygody z piłką. Po rozegraniu ponad 700 spotkań w karierze uznał, że to odpowiedni moment na zejście ze sceny.
Zasłużonemu reprezentantowi Belgii w drugiej części kariery mocno wytykano nawyki żywieniowe przez problemy z nadwagą. Gdy wypełniał kontrakt z „Królewskimi”, nie odmawiał sobie konsumpcji burgerów. Angażował się nawet w kampanie reklamowe jednej ze znanych sieciówek fast foodowych.
Nawiązując do tego tematu, wychowanek Lille obnażył znaczenie pilnego trzymania się diety w piłce. Określił to jako nonsens.
– Nigdy nie zwracałem uwagi na to, co jem. Też nie było jednak tak, że codziennie chodziłem na burgera. Nie można żyć w takim trybie przez 16 lat. Nie myślałem, że to istotne. Jestem hedonistą i lubię jeść i pić ze znajomymi. Dieta to bzdura, która w sporcie nie działa – stwierdził Hazard.
– Ma ona sens dopiero wtedy, jeśli planujesz grać do „czterdziestki”. Sam jednak wiedziałem, że nie planuję tak długiej kariery. W lodówce zawsze trzymałem też szampana – dodał.
W trakcie profesjonalnej przygody z futbolem emerytowany zawodnik zdobył między innymi brązowy medal Mistrzostw Świata w Rosji, Puchar Europy, dwa mistrzostwa Hiszpanii, dwa mistrzostwa Anglii i Puchary Ligi Europy z Chelsea oraz mistrzostwo Francji z Lille.
Łącznie na poziomie międzynarodowym oraz klubowym zanotował 200 goli plus 193 asysty.