W 92 minucie meczu, w którym lider meksykańskiej ekstraklasy podejmował u siebie drużynę z dołu tabeli, na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis i wydawało się, że podział punktów jest nieunikniony. Nic bardziej mylnego.
Odpowiedzialność postanowił wziąć na siebie wypożyczony z Guadalajary Marco Fabián. 24-letni pomocnik, w jednej z ostanich akcji spotkania, znakomicie opanował wstrzeloną w pole karne piłkę, by chwilę później niesamowitym strzałem z półobrotu posłać piłkę pod poprzeczkę bramki rywali. Golkiper gości nawet nie drgnął, bezradnie patrząc jak futbolówka wpada do siatki.
Meksykanin natychmiast został porównany przez media do Erica Cantony, jednej z legend francuskiej piłki, który słynął z takich uderzeń.
Niesamowita bramka Marco Fabiána: