58-letni działacz trafił do aresztu razem ze swoim niedawnym doradcą - Josepem Masferrerem, dyrektorem generalnym - Óscarem Grau oraz szefem działu prawnego - Ramónem Pontim.
Pierwsi dwaj panowie zostali wypuszczeni na wolność dopiero teraz, ponieważ skorzystali wcześniej z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień.
Mimo to nie uniknęli postawienia im zarzutów ze strony prokuratury dotyczących podejmowania działań na szkodę klubu oraz przyjmowania korzyści majątkowych.
Za oba te przestępstwa byłemu prezydentowi Barcelony i jego doradcy grozi łącznie 10 lat więzienia (sześć lat za działania na szkodę klubu i cztery lata za korupcję gospodarczą).
Jednocześnie media z Półwyspu Iberyjskiego poinformowały, że „Duma Katalonii” jest traktowana w toczącym się śledztwie jako strona poszkodowana.