Marcos Alonso trafił do FC Barcelony zeszłego lata w ramach wolnego transferu. Wcześniej przez sześć lat występował w Chelsea.
Swoją premierową kampanię w trykocie „Dumy Katalonii” okrasił 37 spotkaniami. Zapewnił Xaviemu pewną wszechstronność, gdyż oprócz gry na swojej nominalnej lewej stronie częściej obsadzał pozycję stopera.
Trudno nazwać go jednak żelaznym członkiem składu. Na przestrzeni minionej edycji LaLigi tylko jedenastokrotnie zaczynał od pierwszych minut.
Alonso łączono już z odejściem z FC Barcelony, ale niedawne słowa Xaviego dawały do zrozumienia, że w najbliższym czasie do tego nie dojdzie.
- Po odejściu Jordiego Alby na lewej obronie jest Alejandro Balde i Marcos Alonso. Tutaj nie potrzeba żadnych wzmocnień - przekonywał 43-letni trener.
Nieco dziwią zatem doniesienia Gerarda Romero, który przekonuje, że 32-latek został wystawiony na sprzedaż. Oczywiście, do rozstania daleka droga. Najpierw musi pojawić się atrakcyjna oferta.
Odejście Alonso niejako wymusi na mistrzach Hiszpanii wzmocnienie lewej strony defensywy. Nie wiadomo, czy ruch ten ma coś wspólnego z możliwym przyjściem João Cancelo.
Na liście sprzedażowej katalońskiej ekipy od dłuższego czasu figuruje również nazwisko Sergiño Desta. Zainteresowanie Amerykaninem jest jednak znikome.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
