FC Barcelona w sprzyjających okolicznościach powalczy o Matthijsa de Ligta

Ferran Torres, za którego „Blaugrana” zapłaci Manchesterowi City minimum 55 milionów euro, nie musi być jedynym tak kosztownym wzmocnieniem klubu ze stolicy Katalonii. Kolejnym może się stać środkowy obrońca Juventusu, który według swojego agenta Mino Raioli znalazł się w odpowiednim momencie do odejścia z Turynu.

22-letni stoper mógłby jednak kosztować jeszcze więcej niż reprezentant Hiszpanii, a kryzys finansowy w Barcelonie wcale się nie skończył. Ewentualne kupno de Ligta ma być uzależnione od pozyskania środków na sprzedaży dwóch zawodników: Philippe Coutinho i Samuela Umtitiego. 

Brazylijczyk, przychodząc z Liverpoolu kosztował ponad 135 milionów euro i choć nie wywalczył sobie zaufania kolejnych trenerów zespołu, to nadal może skłonić włodarzy na któregoś z klubów do wyłożenia sporych pieniędzy. 

Wartość Francuza mocno spadła nawet mimo mimo tytułu mistrza świata, do zdobycia którego przez Francję mocno się przyczynił, będąc podstawowym zawodnikiem na mundialu w 2018 roku. Sama sprzedaż nie przyniesie więc zapewne wielkich pieniędzy, ale budżetu nie będzie już obciążać wysoka pensja niegrającego zawodnika.

Na tę chwilę kupno rozpoczęcie negocjacji z Matthijsem de Ligtem umożliwiłoby wpłacenie 120 milionów euro, bo tyle wynosi zawarta w jego umowie z Juventusem klauzula, ale Mino Raiola już pracuje nad jej zmniejszeniem. Ostatnio słynny agent wymienił kilka klubów, do których jego klient może trafić. Obok przedstawicieli Premier League, a także Realu Madryt i Paris Saint-Germain, znalazła się wśród nich też FC Barcelona. 

Menedżer wymienił wtedy jednak te nazwy z myślą o letniej przeprowadzce swojego klienta. Według Romero, Joan Laporta rozmawiał z nim już o zimowym transferze Holendra. Prezydent „Dumy Katalonii” podchody pod obrońcę Juventusu robi już zresztą niemal od samego początku swojej aktualnej kadencji.