Kiedy na murawę wróciły obie jedenastki, piłkarze Lechii Gdańsk bardzo szybko odzyskali koncentrację i po pierwszej połowie prowadzili już 3:0. Dwie bramki zdobył Flávio Paixão, dodatkowo asystując przy trafieniu Łukasza Zwolińskiego.
W 66. minucie Portugalczyk skompletował hat-tricka.
Goście honorowego gola strzelili dopiero pod sam koniec spotkania.
Paixão nie ukrywa zadowolenia z wyniku, ale podkreśla, że w rewanżu należy zachować czujność.
– Praca, wiara, pewność siebie. Najważniejsza zawsze jest drużyna. Osiągnęliśmy pierwszy cel, jakim było zwycięstwo. Mamy 4:1 – rozpoczął w rozmowie z TVP Sport.
– Dzisiaj było to 4:1. Widać, że ta drużyna ma dobry kontratak. Musisz być bardzo skoncentrowany, bo jedna bramka i to może być kompletnie inny mecz – oznajmił, wystawiając laurkę klubowemu koledze.
– Dla mnie Kałuziński był dzisiaj najlepszy na boisku. Musi grać za granicą, w Europie. Jestem pewny, że on musi grać dla reprezentacji Polski – zauważył.
19-letni Jakub Kałuziński rozegrał pełne 90 minut, imponując pewnością siebie w środku pola.