Forma tego piłkarza FC Barcelony „powstrzymuje” Roberta Lewandowskiego od letniego transferu

FC Barcelona planowała wysłuchać ofert za Roberta Lewandowskiego na dwa lata przed wygaśnięciem kontraktu. Transfer wydaje się jednak niemożliwy przez kiepską adaptację Vitora Roque – pisze w felietonie Joan Mª Batlle, dziennikarz „Sportu”.

Pozyskanie przez „Dumę Katalonii” Lewandowskiego przed blisko dwoma laty z perspektywy zarządu okazało się konieczne ze względu na podbudowanie medialnego wizerunku. Uiszczenie opłaty w wysokości 45 milionów euro za 34-letni wówczas nabytek z Bayernu Monachium z początku mógł się wydawać lekkomyślny, ale w efekcie nie są to pieniądze wyrzucone w błoto.

W debiutanckiej kampanii kapitan reprezentacji Polski z wyraźną przewagą zapewnił sobie koronę króla strzelców LaLigi, co równocześnie przyczyniło się do zdobycia mistrzostwa Hiszpanii.

Choć nie brakowało pokus z Bliskiego Wschodu, Barça przed trwającą kampanią nie wyobrażała pozbywać się najlepszego gracza w formacji ataku. Myśląc o przyszłości, klub zainwestował 30 milionów euro plus ewentualne bonusy w jego planowanego następcę, Vitora Roque.

Plan na płynne przejście po tym sezonie z „Lewego” na brazylijski talent sprowadzony specjalnie o pół roku wcześniej z Athletico Paranaense totalnie zawiódł. Proces adaptacji nie przebiega tak szybko, jak oczekiwano – do tego stopnia, że na kolejne zmagania oczekuje się jego wypożyczenia do innego zespołu z Hiszpanii.

Barcelony nie stać na kolejnego klasowego napastnika, mogącego wejść w buty Lewandowskiego. Stan na dziś to zainicjowanie następnego sezonu z najlepszą „dziewiątką”, która w sierpniu skończy 36 lat.

148-krotny kadrowicz „biało-czerwonych” strzelił 23 gole i zaliczył dziewięć asyst w 44 spotkaniach aktualnych zmagań na wszystkich frontach.