Villas-Boas przyznał, że Amerykanin nadal wiele daje drużynie Tottenhamu. Utrzymał się również w przekonaniu, że to Friedel zasługuje na miejsce w bramce po kolejnym świetnym meczu z QPR.
Portugalski manager odniósł swoje pierwsze zwycięstwo na własnym stadionie w tym sezonie. Koguty pokonały QPR 2-1. W głównej mierze dzięki Amerykańskiemu bramkarzowi, który popisał się dwoma świetnymi paradami po strzałach Juniora Hoiletta i Clinta Hilla.
Hugo Lloris, który dołączył za 8 milionów do Tottenhamu z Lyonu, zadebiutował podczas ostatniego meczu w Lidze Europy z Lazio. W niedzielę Francuz ponownie usiadł na ławce i obejrzał kolejny świetny występ rywala o miejsce w bramce. Jak zapowiedział Villas-Boas, to Friedel wystąpi podczas najbliższego meczu ligowego z Manchesterem United, który odbędzie się w tym tygodniu.
- Sprowadziliśmy Hugo w razie słabszej formy Brada w bramce, o ile taka nastąpi. Nie mamy wątpliwości, że Hugo to bardzo dobry i utalentowany bramkarz, ale w tej chwili mamy szacunek do gracza, który mimo że jest zaawansowany wiekowo, nadal wykonuje swoją robotę bardzo dobrze. W odpowiednim czasie będziemy mysleć o tym, czy Lloris jest gotowy na pierwszy skład. Hugo dostanie jeszcze szansę na pokazanie swoich umiejętności w najbliższym czasie, jednak jeszcze nie w meczu z United. - zakończył Andre Villas-Boas.
Friedel pewny pierwszego składu
Brad Friedel nadal będzie pierwszym bramkarzem Tottenhamu Hotspur, podkreśla manager Andre Villas-Boas. 41-letni Amerykanin występuje w klubie z Londynu od czerwca 2011 roku.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
