„Grałem w Lidze Mistrzów u boku Kaki, a później... To było bolesne”

„Grałem w Lidze Mistrzów u boku Kaki, a później... To było bolesne” fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer
Źródło: La Gazzetta dello Sport

Adel Taarabt wspomina czas spędzony w Milanie i jak udało mu się wrócić do formy.

Marokańczyk spędził w Mediolanie tylko pół roku na wypożyczeniu z Queens Park Rangers i w tym czasie zdążył pokazać się z dobrej strony. Wystąpił w 14 ligowych meczach, w których zanotował cztery gole i dwie asysty, ale wrócił do Anglii. Teraz występuje w barwach Genoi i w wywiadzie dla „La Gazzetta dello Sport” wspomina czas spędzony na San Siro. Jak przyznaje, nie było mu tam łatwo.

- Doświadczenie w Milanie zniszczyło mnie pod względem psychologicznym. Radziłem sobie dobrze w barwach „Rossonerich” i byliśmy blisko podpisania kontraktu, ale wtedy przybył Pippo Inzaghi i dokonał innych wyborów. Powrót do QPR po występach w Lidze Mistrzów u boku takich gwiazd jak Kaká był bardzo bolesny - mówi Taarabt.

- Poznałem tam kilku przyjaciół, choćby Mario Balotelli był trzy tygodnie temu w Genui, by się ze mną zobaczyć, a ja udałem się do niego do Monako. On jest jak ja, obaj potrzebujemy uwagi. On ma wielkie serce i w Nicei znalazł prezydenta, który się o niego troszczy, więc znów może być wielki.

- Wiem, jak to jest grać w Milanie. Jeśli przez 20 minut nie padła jeszcze bramka, presja staje się nie do zniesienia.

Choć Taarabt zawsze wykazywał wielki talent, można było mieć wątpliwości co do jego stylu pracy nad jego rozwijaniem. Dodaje, że bardzo mu pomogła współpraca z Ivanem Juriciem, który trenuje go w Genoi.

- Na początku kariery polegałem wyłącznie na moim talencie. Nie wierzyłem w ciężką pracę i walkę dla drużyny. Chciałem wygrywać na swój sposób. Teraz rozumiem, że futbol to sport zespołowy, jeśli chcesz być wielkim graczem, musisz być gotowy na poświęcenia.

- Kiedy przybyłem do Genoi, nie byłem w formie i miałem problemy, ale zdałem sobie sprawę, że muszę się udać do Juricia i zacząć rozmawiać. Nie wiem, czy możemy się nazwać przyjaciółmi, ale z pewnością zmienił moje życie. Również moje ciało, zrzuciłem 11 kilogramów. Nie było łatwo, ponieważ nie jestem przyzwyczajony do biegania bez piłki, ale z czasem staje się to naturalne. Teraz gdy nie trenuję przez jeden dzień, czuję się źle. Mam potrzebę biegania.

- Przybieranie na wadze zawsze było dla mnie problemem. Gdy byłem młody i byłem singlem, chodziłem z przyjaciółmi do restauracji. Nie można tak robić w wieku 28 lat, trzeba zmienić styl życia i właśnie to zrobiłem. Odkryłem na nowo moją miłość do futbolu i do mnie samego. Szanuję na punkcie tego sportu, oglądam każdy mecz, jeśli tylko mogę. Myślałem, że nigdy nie wrócę do formy, ale z lepszą kondycją fizyczną mogę znów zacząć wygrywać i grać dobrze dla Genoi. To byłoby niezwykłe, gdyby zasłużył sobie na przyśpiewkę kibiców.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Kamil Grosicki po porażce w finale Pucharu Polski Kamil Grosicki po porażce w finale Pucharu Polski Euforia trenera Alberta Rudé. Śpiewał razem z całą trybuną kibiców Wisły Kraków [WIDEO] Euforia trenera Alberta Rudé. Śpiewał razem z całą trybuną kibiców Wisły Kraków [WIDEO] Prezes Pogoni Szczecin krótko po przegranym finale Pucharu Polski. „Niech udadzą się na emeryturę, niepłatną” Prezes Pogoni Szczecin krótko po przegranym finale Pucharu Polski. „Niech udadzą się na emeryturę, niepłatną” To piłkarze Pogoni Szczecin usłyszeli od kibiców po przegranym finale Pucharu Polski To piłkarze Pogoni Szczecin usłyszeli od kibiców po przegranym finale Pucharu Polski „Duży błąd sędziów”. Chodzi o akcję bramkową Wisły Kraków w finale Pucharu Polski „Duży błąd sędziów”. Chodzi o akcję bramkową Wisły Kraków w finale Pucharu Polski Wisła Kraków chciała bardziej. Puchar Polski dla „Białej Gwiazdy” [WIDEO] Wisła Kraków chciała bardziej. Puchar Polski dla „Białej Gwiazdy” [WIDEO] Piłkarski kryminał w wykonaniu zawodnika Pogoni Szczecin. To będzie mu długo wypominane [WIDEO] Piłkarski kryminał w wykonaniu zawodnika Pogoni Szczecin. To będzie mu długo wypominane [WIDEO]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy