Prowadzący rozmowę z kapitanem reprezentacji Polski Mateusz Święcicki zapytał zawodnika o krytykę, jakiej dopuszczają się wobec obecnych kadrowiczów byli piłkarze, jak Grzegorz Lato i Jan Tomaszewski. W kontekście tego pierwszego miał na myśli wypowiedź na temat Jakuba Błaszczykowskiego dla Polsatu Sport.
- Nie ma podobnych, a tym bardziej dwóch jednakowych karier. Ja bardzo szanuję Kubę, choć miałem z nim mały zatarg. Kuba skończył karierę, cześć, do widzenia! Rozegrał w kadrze o pięć meczów więcej ode mnie. Mam tylko pytanie: Co włożył do gabloty? - powiedział.
Napastnik FC Barcelony odwołując się do tych słów członka trzeciej drużyny świata w 1974 roku, zarzucił mu brak klasy, życie historią oraz brak wsparcia dla Błaszczykowskiego i całej reprezentacji.
Oto jak tę wypowiedź byłego gracza Bayernu Monachium skomentował sam były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
- Przede wszystkim to zostałem źle zrozumiany. Powiedziałem wtedy, że Jakub Błaszczykowski ma rozegrane sto ileś meczów w reprezentacji i należy mu się pożegnanie. Zasłużył na nie. Cześć i do widzenia. Ja się nie będę z nikim kopał i tego prostował. Proponuję, żeby Robert Lewandowski skoncentrował się na tym, żeby coś osiągnął z reprezentacją Polski, zdobył jakiś medal, a nie mnie pouczał, co mogę powiedzieć, a czego nie. Nie słyszałem, żeby w Brazylii zwracano uwagę Pelemu, kiedy chciał wyrazić swoją opinię, we Francji Zidane’owi, a w Holandii Cruyffowi. Nie szanując historii i ludzi, którzy ją tworzyli, pan Lewandowski wystawia świadectwo sobie - powiedział.
Na koniec Lato zażyczył sobie, by Lewandowski i spółka zaliczyli dobre występy z Wyspami Owczymi i Albanią.
- Żeby się obudził i jako kapitan zajął się tym, aby polska reprezentacja w końcu zaczęła grać - zakończył
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
