Hit Premier League na remis! Liverpool i Manchester City zagrali dla Arsenalu [WIDEO]

Niedzielny pojedynek na Anfield miał ogromną wagę, ponieważ odniesienie w nim zwycięstwa gwarantowało pozycję lidera zarówno Liverpoolowi jak i Manchesterowi City.

Jako pierwsi na prowadzenie wyszli goście, a sztuka ta udała im się w 23. minucie meczu za sprawą bramki zdobytej przez Johna Stonesa.

Angielski obrońca świetnie wykorzystał dośrodkowanie Kevina De Bruyne z rzutu rożnego i w sprytny sposób wpakował piłkę do siatki, będąc ustawionym przy krótkim słupku.

Ale to rozegrali. Tak Manchester City wyszedł na prowadzenie w meczu z Liverpoolem! pic.twitter.com/n4Ahu0rV36

— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) March 10, 2024

Pierwsza odsłona meczu nie przyniosła nam więcej trafień, dlatego też do szatni w zdecydowanie lepszych humorach schodzili podopieczni Pepa Guardioli.

Szczęście „Obywateli” nie trwało jednak zbyt długo, ponieważ zaledwie dwie minuty po rozpoczęciu drugiej połowy faulu we własnym polu karnym dopuścił się Ederson.

Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Alexis Mac Allister, a następnie pokonał brazylijskiego golkipera i doprowadził do wyrównania.

Następne fragmenty gry to między innymi solowa akcja Luisa Díaza zakończona niecelnym uderzeniem, czy też groźny strzał Phila Fodena, po którym piłka trafiła w poprzeczkę.

W ostatnich minutach nie zabrakło kontrowersji. Do kontrowersyjnego starcia Jeremy'ego Doku i Alexisa Mac Alistera doszło w polu karnym, lecz arbiter nie podyktował jedenastki. Czy słusznie?

Finalnie wynik meczu nie uległ już zmianie i hitowy mecz na szczycie angielskiej Premier League zakończył się remisem 1:1.

Na ten moment Liverpool plasuje się na drugiej lokacie w tabeli z dorobkiem 64 punktów, a więc takim samym jak liderujący Arsenal.

Manchester City natomiast zajmuje pozycję trzecią z zaledwie jednym punktem mniej.