Jesse Marsch wraca na ławkę trenerską. Potwierdzenie nawet dzisiaj

Zwolnienie Brendana Rodgersa odbiło się szerokim echem. Wszak nieczęsto szkoleniowiec pracuje w jednym klubie ponad cztery lata.

„Lisy” przeanalizowały mnóstwo kandydatur. Wśród omawianych opcji były takie nazwiska jak Rafael Benítez, Adi Hütter czy Graham Potter. Ten ostatni miał nawet odrzucić formalne zapytanie.

Według najnowszych wieści sternicy ekipy z King Power Stadium zdecydowali już, kto zmierzy się z misją utrzymania w Premier League.

Jakiś czas temu rozmowy rozpoczął Jesse Marsch, a podczas spotkań zaimponował on Leicester City do tego stopnia, że to właśnie jemu zostanie powierzona drużyna.

Negocjacje mają zostać sfinalizowane dzisiaj i jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planem, w tym samym dniu pojawi się oficjalny komunikat.

Amerykanin jako menedżer Leeds United w poprzednim sezonie zdołał zapewnić klubowi bezpieczną pozycję.

„Pawie” spadkiem nie były zagrożone także podczas bieżącej kampanii, choć siedemnasta lokata na pewno nikogo na Elland Road nie uszczęśliwiała, stąd decyzja o zwolnieniu 49-latka.

Marsch mógł już wcześniej wrócić do pracy, ale oczekiwał od władz Southampton długoterminowego kontraktu, podczas gdy oferowano mu dłuższą współpracę w zależności od utrzymania.

W tej chwili Leicester zajmuje dziewiętnaste, przedostatnie miejsce w tabeli. Na swoim koncie ma 25 punktów, o dwa „oczka” mniej niż siedemnasty Everton, który znajduje się tuż przed strefą spadkową.

Szkoleniowiec, który zbierał doskonałe opinie w Red Bullu Salzburg, będzie współpracował z Yourim Tielemansem, Jamie’em Vardym, Jamesem Maddisonem czy Timothym Castagne’em.