Joshua Kimmich zaszczepił się przeciwko koronawirusowi

Kiedy wystąpiła pandemia koronawirusa, a zawodnicy dostali przymus robienia częstych testów na obecność groźnej infekcji w organizmie, nawet najmniejszy sceptycyzm był mocno piętnowany.

Za kozła ofiarnego uchodził wówczas Kimmich, który otwarcie powiedział, że nie zamierza się na razie szczepić.

– Nie neguję istnienia pandemii i nie jestem przeciwnikiem szczepionek. Jest bardzo prawdopodobne, że w niedalekiej przyszłości ją przyjmę, ale na razie mam kilka zastrzeżeń, zwłaszcza jeśli chodzi o brak długoterminowych badań – powiedział w październiku 2021 roku.

Pod koniec roku sytuacja uległa zmianie. 27-latek uzyskał bowiem wtedy pozytywny wynik, trafił na kwarantannę, klub postanowił mu nie płacić, a z uwagi na powikłania po chorobie, nie był zdolny grać w piłkę.

– Jeśli wrócę za wcześnie, istnieje ryzyko, że wpłynie to na moje serce i że potem będę miał dużo większe powikłania – wyznał.

Gdy upłynął odpowiedni czas, zawodnik mógł wreszcie przyjąć szczepionkę. To, jak podaje „Bild”, miało już miejsce.