Juan Jesus odpowiada Francesco Acerbiemu. „Te wypowiedzi są całkowicie sprzeczne z rzeczywistością”

Niedzielny hit z udziałem urzędującego mistrza Włoch i aktualnego lidera tabeli Serie A zakończył się podziałem punktów. Media z Półwyspu Apenińskiego nie zajmują się jednak zbytnio sportowym przebiegiem tej rywalizacji, ponieważ za istotniejszy temat uznały incydent z udziałem Juana Jesusa i Francesco Acerbiego.

Ten pierwszy został w trakcie meczu obrażony na tle rasistowskim przez defensora Interu Mediolan. Obrońca SSC Napoli niezwłocznie zgłosił wystąpienie obelgi sędziemu, co poskutkowało wystosowaniem przeprosin przez rywala.

Na tym jednak cała sprawa się nie zakończy, ponieważ arbiter odnotował zdarzenie w protokole, co w konsekwencji może doprowadzić do zawieszenia 36-letniego zawodnika.

Na domiar złego selekcjoner Luciano Spalletti, były opiekun ekipy ze Stadio Diego Armando Maradony, zareagował niezwłocznie na wywołany skandal i usunął Acerbiego z reprezentacji narodowej.

W zaistniałych okolicznościach mogliśmy wyczekiwać jeszcze wydania komunikat o ewentualnej długości zawieszenia Włocha. Na takiej karze nie zależało w żadnym stopniu 32-letniemu rywalowi, dla którego cała sprawa została pierwotnie zamknięta na boisku.

Późniejsze wypowiedzi gracza Interu Mediolan skłoniły jednak Brazylijczyka do zmiany stanowiska, ponieważ nie potrafił przejść obojętnie wobec wysuwania fałszywych wniosków przez przeciwnika, czemu dał wyraz, zamieszczając wpis na Instagramie.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Juan Jesus (@juan05jesus)

„Dla mnie sprawa została wczoraj na boisku zamknięta przeprosinami Acerbiego i szczerze mówiąc, wolałbym nie wracać do czegoś tak niegodziwego, jak to, co musiałem przecierpieć.

Dziś jednak przeczytałem wypowiedzi Acerbiego, które są całkowicie sprzeczne z rzeczywistością, z tym, co on sam powiedział wczoraj na boisku, a także dowodami w postaci nagrania wideo, gdzie jednoznacznie widać w jego ustach słowa, w których prosi mnie o przebaczenie.

Nie zgadzam się z tym. Tu i teraz toczy się walka z rasizmem. Acerbi powiedział mi: «Odejdź, czarnuchu, jesteś tylko czarnuchem». Po moim proteście skierowanym do sędziego przyznał, że popełnił błąd, przeprosił mnie, dodając: «Dla mnie czarnuch to obelga jak każda inna».

Dziś zmienił swoją wersję i twierdzi, że nie doszło do rasistowskiej zniewagi. Nie mam nic do dodania” - napisał.

Tym samym Acerbi stracił szansę na to, aby incydent przeszedł bez dalszego większego echa i zapewne nie będzie mógł liczyć na łagodniejsze potraktowanie zdarzenia przez Komisję Dyscyplinarną.