Kibic rzucił w menedżera Aston Villi... kapustą

We wtorek Aston Villa podejmowała na własnym stadionie Preston. Gospodarze pomimo tego, że od 54. minuty grali w dziesiątkę po tym, jak czerwoną kartkę otrzymał James Chester, zdołali wyrównać w doliczonym czasie gry, a mecz zakończył się rezultatem 3:3.

Wynik zszedł jednak tego dnia na dalszy plan ze względu na zdarzenie, które miało miejsce jeszcze przed spotkaniem.

Jeden z kibiców gospodarzy nie był chyba szczególnie zadowolony z dotychczasowej postawy swojego zespołu. Aby dać temu manifest, rzucił w kierunku Steve'a Bruce'a główkę kapusty. Docelowo warzywo miało trafić w menadżera, ale na szczęście starszy mężczyzna - jak relacjonują naoczni świadkowi - chybił.

- Robiłem zdjęcie trenerowi i nagle poczułem, że jakiś przedmiot przeleciał mi obok głowy. Wylądował zaraz przede mną. Bruce i jego asystent widzieli tego faceta, ale nie zareagowali, tylko pokręcili głowami. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Gdyby jednak ten kibic nie chybił, warzywo mogłoby komuś zrobić krzywdę. Było ogromne i ciężkie, jak cegła - powiedział fotograf BirminghamLive, Tim Harley-Easthop.

Do sprawy odniósł się także trener.

- To rozczarowujące zachowanie. Nieodpowiednie dla klubu, w którym pracuję. Facet, który jest winny zaistniałej sytuacji, podsumowuje całe społeczeństwo. Jesteśmy przecież jego częścią. To kompletny brak szacunku - powiedział 57-latek.