Nim zawody wystartowały, grupa kibicowska „Nieznani Sprawcy” apelowała do fanów o rozwagę podczas protestów.
„Zmierzamy do pierwszej ligi. Nie ma żadnych przesłanek, które by zaprzeczały twierdzeniu z poprzedniego zdania. Przegrywamy i ledwo remisujemy z drużynami, sąsiadującymi z nami w tabeli.
Czemu nagle miałoby być lepiej?
Przed nami piątek.
Czas sprzeciwu.
Czas pożegnania Dariusz M.
Jednak abyśmy mieli jasność i czysty obraz sytuacji należy Wam się parę słów. Jeśli komuś przyszedł do głowy scenariusz, iż na meczu z Wisłą murawa zapłonie od Koktajli Mołotowa, będziemy rzucać granatami, a potem przestaniemy chodzić na mecze - czas zejść na ziemię i pomyśleć. To najgłupszy scenariusz jaki moglibyśmy wymyślić. Skompromitowany na każdy polu właściciel i prezes naszego klubu tylko zyskałby argumenty i sojuszników” – mogliśmy przeczytać w komunikacie.
Przed meczem rozpoczęła się dystrybucja koszulek z napisem „Mioduski won” i takie też padały hasła w drodze na stadion. Kibice śpiewali również: „Hej Mioduski, co zrobiłeś - naszą Legię spie*doliłeś”.
Na trybunach znalazł się transparent z napisem: „Miałeś chamie złoty róg, skończ nam ku*wa niszczyć klub”.
Podczas spotkań „Wojskowych” tradycją jest już przyśpiewka: „Hej Legia gol”. Dziś zamiast niej słyszymy: „Mioduski won”.
Do tego zaprezentowano bardzo efektowną oprawę.
Fanom zdecydowanie nie podoba się to, w jaki sposób klubem włada jego sternik, a także podejmowane przez niego decyzje.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
