Niedzielne spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0 dla Legii.
Gola na wagę trzech punktów dla aktualnych mistrzów Polski
strzelił Dominik Nagy, który wykorzystał znakomite podanie
Sebastiana Szymańskiego. Nie licząc tej akcji, mecz stał na bardzo
niskim poziomie. Zawodnicy co i rusz popełniali proste błędy.
Co
na temat rodzimego hitu powiedział Kownacki, który przed
przeprowadzką do Włoch zaliczył 117 występów w barwach Lecha?
- Mam wrażenie, że jest chyba coraz gorzej. W niedzielę
próbowałem oglądać tzw. hit rundy jesiennej Legia - Lech. Może
spotka mnie za to krytyka kibiców, ale nie zamierzam ukrywać tego
co o tym myślę. Tego meczu nie dało się oglądać. Bardzo słaby
praktycznie pod każdym względem. Liczba prostych błędów była
porażająca. Dwa-trzy podania i piłka lądowała na aucie. A
później przychodzą mecze w pucharach i wymagania kibiców nie
pokrywają się z rzeczywistością.
- Nie może być inaczej
skoro zawodzą najprostsze rzeczy, jak przyjęcie piłki czy dokładne
zagranie do partnera stojącego parę metrów dalej. Do tego dochodzą
błędy w taktyce, przede wszystkim zbyt duże przestrzenie między
formacjami. Tak się po prostu nie gra. Ktoś powie, że teraz
Kownacki się wymądrza, ale mówię to, co widziałem i czego
nauczyłem się we Włoszech - przyznał 21-letni napastnik (cały
wywiad TUTAJ).
Kownacki w miniony weekend strzelił pierwszego
gola w nowym sezonie Serie A. Jego Sampdoria pokonała Frosinone
5:0.
Kownacki: Ktoś powie, że się wymądrzam, ale tego meczu nie dało się oglądać
fot. Transfery.info
Występujący obecnie w Sampdorii Dawid Kownacki na łamach Sport.pl krytycznie wypowiedział się na temat rodzimego klasyku pomiędzy Legią Warszawa a Lechem Poznań.