Reprezentant Polski rozpoczął z opóźnieniem trwające rozgrywki Bundesligi z uwagi na poważną kontuzję odniesioną w końcowej fazie poprzedniego sezonu.
Klub z Berlina prezentował się bardzo przeciętnie bez Krzysztofa Piątka, dlatego wiele osób wyczekiwało z utęsknieniem jego powrotu do rywalizacji.
Niestety pojawienie się środkowego napastnika w kadrze meczowej i na boisku nie wpłynęło w spodziewany sposób na poprawę rezultatów osiąganych przez Herthę.
W związku z tym trener Pál Dárdai postanowił w ostatnim spotkaniu przed przerwą na starcia międzynarodowe dokonać istotnej zmiany w wyjściowej jedenastce w postaci postawienia na Stevana Joveticia kosztem 26-latka.
Ta roszada przyniosła spodziewany skutek, ponieważ Czarnogórzec wpisał się na listę strzelców w zremisowanym meczu z Bayerem Leverkusen (1:1) i wiele na to wskazuje, że w kolejnych pojedynkach może liczyć na utrzymanie wywalczonej pozycji po tym, jak węgierski szkoleniowiec otwarcie skrytykował reprezentanta Polski.
- Nie byłem ostatnio zadowolony z pozycji napastnika. Stwierdziłem, że potrzebuję kogoś, kto wykonuje rzuty wolne, ma technikę, wyróżnia się i nie czeka tylko na piłki. W piątek wieczorem stało się dla mnie jasne, że wystawię w ataku Joveticia. Potrzebuję zawodników z przodu, którzy potrafią przytrzymać piłkę, a nie tylko czekają na moment do zdobycia bramki. Krzysztof czeka na przejście do szesnastki. Potrzebuję więcej akcji z przodu - stwierdził opiekun „Starej Damy”.
Piątek będzie musiał zmienić nieco swoje podejście do gry w barwach Herthy lub przynajmniej zacząć wykorzystywać otrzymywane szanse, jeżeli chce do końca tej rundy i w później w całym sezonie odgrywać istotną rolę w niemieckiej drużynie.
Do tej pory 26-letni napastnik wystąpił w sześciu meczach w trwających rozgrywkach, notując bramkę i asystę. We wspomnianym pojedynku z Bayerem Leverkusen nie podniósł się z ławki rezerwowych.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
