Kucharczyk wróci do Legii? On chce, klub nie

29-latek w poprzednim roku rozstał się ze stołecznym klubem i postanowił poszukać szczęścia w innym miejscu. Zgłosił się po niego Urał Jekaterynburg, do którego trafił na zasadzie transferu definitywnego.

Tam radził sobie ze zmiennym szczęściem. Jego umowa obowiązuje do 30 czerwca 2020 roku i zawiera opcję przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy. Wydaje się jednak, że obie strony nie skorzystają z tej możliwości.

Z tego względu nie można wykluczyć, że skrzydłowy wróci do Polski. Sam piłkarz widziałby się ponownie w Legii, czemu dał upust w wywiadzie.

- Powrót nie jest ode mnie zależny. Ja daję klubowi zielone światło. Wszystko jednak w tej chwili jest w rękach tych, którzy decydują o transferach - powiedział.

Sprawę postanowił zbadać Piotr Koźmiński. Jego zdaniem działacze nie wyrażają zainteresowania skrzydłowym. To powoduje, że w Warszawie go prawdopodobnie nie zobaczymy.

Kucharczyk rozegrał w tym sezonie 11 ligowych meczów.