Nigel Adkins zastąpił Leonida Słuckiego sześć dni temu ze względu na słabe wyniki „Tygrysów” w aktualnych rozgrywkach. Szkoleniowiec natychmiast przywrócił drużynę na właściwe tory i zwyciężył 3-2 w pierwszym spotkaniu z Brentford na KCOM Stadium. Pozwoliło to drużynie na awans z 20. na 18. miejsce w tabeli Championship.
Spory udział w zwycięstwie gospodarzy miał Kamil Grosicki, który zdobył pierwszą bramkę dla Hull, dającą wyrównanie 1-1. To trafienie Polaka zostało opisane przez szkoleniowca gości jako wspaniałe. Skrzydłowy przyjął opadającą piłkę, przygotowując sobie ją do strzału i trafił po długim słupku.
- Kamil to zawodnik na poziomie Premier League, ale jest jak każdy w tym zespole. Chcemy wyrobić pewne standardy, by każdy tworzył drużynę. Gdy spotykamy się razem, to potrzebujemy współpracy. Odbyliśmy bardzo dobre spotkanie i będziemy szli ramię w ramię.
- Jak wyciągnąć najlepsze z Grosickiego? Wystarczy oddać mu piłkę. To coś, nad czym pracowaliśmy w ostatnich dniach z Maxem Clarkiem i – gdy ją otrzyma – może przynieść pozytywy bezpośrednio dla drużyny? Spodobało mi się, że po strzeleniu gola natychmiast podbiegł do Tony’ego Pennocka [jeden z trenerów – przyp. red.].
- Przed moim przyjściem tutaj Tony oczywiście spędził z nim wiele czasu i byłem bardzo zadowolony, że go docenia – powiedział Adkins.
Pomimo słabej w obecnym sezonie dyspozycji Hull City, Grosicki jest jednym z najlepszych graczy zespołu. W dwudziestu ligowych występach uzbierał sześć bramek i pięć asyst.