„Kolejorz” od początku zmagań w rozgrywkach pucharowych radził sobie bardzo dobrze, stawiając wyzwanie choćby Villarrealowi.
Już po awansie do fazy pucharowej mistrzowi Polski udało się wyeliminować ciężkiego przeciwnika w postaci Bodø/Glimt. Następny rywal także zaprowadził go do Skandynawii.
Pierwsze spotkanie ze szwedzkim Djurgårdens IF odbyło się dzisiaj. Lech Poznań stanął na wysokości zadania i wygrał 2:0. Gole strzelali Antonio Milić oraz Filip Marchwiński.
Całe zawody w środku pola rozegrał Radosław Murawski, bohater wywiadu z Viaplay.
– Na tym etapie rozgrywek jest to bardzo dobry wynik. Myślę, że mądra gra z naszej strony, bo też widząc miejsce do rozegrania z przodu też nie graliśmy wszystkiego z huraoptymizemem tylko raczej czekaliśmy cierpliwie, budowaliśmy akcje. I ta cierpliwość popłaciła – rozpoczął.
– Ważne jest to, że my przy tym stadionie wypełnionym po brzegi narzuciliśmy swoje tempo, swoje warunki, i cieszy mnie to, że nie czekaliśmy na ruch naszego przeciwnika, tylko chcieliśmy dyktować nasze warunki gry – zauważył.
– Stąpamy twardo po ziemi, ale raczej skupiamy się na pozytywach. Strzeliliśmy dwa gole, więcej niż rywal, zagraliśmy na zero z tyłu. To są dla nas bardzo ważne rzeczy, bo to tylko buduje zespół – uzupełnił.
Rewanż z wicemistrzem Szwecji odbędzie się 16 marca. Tym razem przedstawiciel Ekstraklasy zagra na wyjeździe.
***
Lech Poznań z dwubramkową zaliczką. Filip Marchwiński zrehabilitował się za ostatnie pudła [WIDEO]
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
