W niedzielę Lech Poznań mierzył się w Ekstraklasie z Cracovią. Kristoffer Velde znalazł się w podstawowym składzie „Kolejorza”, ale trener John van den Brom postanowił zakończyć jego słaby występ w 61. minucie spotkania, wprowadzając na boisko Adriela Ba Louę.
Velde opuszczał murawę wyraźnie zły. Skrzydłowy nie zatrzymał się przy ławce rezerwowych i mimo nawoływania ze strony sztabu szkoleniowego udał się od razu do szatni.
- Porozmawiałem z nim o tej sytuacji, bo to jest nie do zaakceptowania. Czeka nas dłuższa rozmowa. To było niedopuszczalne - powiedział po wszystkim Van den Brom.
Jak kilka dni później skomentował tę sprawę Tomasz Rząsa, a więc dyrektor sportowy Lecha?
- Taka rozmowa oczywiście się odbyła. Nie ma żadnego problemu. Kris po zejściu z boiska poszedł po suche rzeczy, żeby sobie ubrać na ławkę. Po pięciu minutach był z powrotem na ławce. Mogło to tak wyglądać... Absolutnie mógł mieć suchy, przygotowany sprzęt na ławce. Techniczne sprawy - przyznał Rząsa w rozmowie z Viaplay.
W czwartkowy wieczór Lech mierzy się w Lidze Konferencji Europy z Austrią Wiedeń. Velde siedzi na ławce rezerwowych.