Legionovia Legionowo z kapitalną historią w Mazowieckim Pucharze Polski. 18-letni bramkarz zagrał w polu i... został jednym z bohaterów [WIDEO]

Legionovia Legionowo zmierzyła się w środowe popołudnie z Polonią Warszawa w półfinale Mazowieckiego Pucharu Polski i odniosła w nim zwycięstwo w bardzo wyjątkowych okolicznościach oraz przy dużym udziale... 18-letniego bramkarza, który z konieczności zagrał w polu jako napastnik.

Drużyna rywalizująca w czwartej klasie rozgrywkowej w kraju toczy zażarty bój z „Czarnymi Koszulami” o wywalczenie awansu do II ligi. Obecnie ma nad nimi sześć punktów przewagi przy jednym rozegranym meczu mniej na osiem kolejek przed zakończeniem sezonu.

Polonia Warszawa marzy o zniwelowaniu przewagi rywala i liczyła na wprowadzenie niepewności w jego szeregach przy okazji rozgrywanego w środę półfinału Mazowieckiego Pucharu Polski.

Ekipa z stolicy znajdowała się w nim na dobrej drodze do wywalczenia awansu do finału po objęciu prowadzenia w 49. minucie spotkania i uzyskania liczbowej przewagi na boisku po kontuzji odniesionej przez Dariusza Zjawińskiego na kwadrans przed zakończeniem pojedynku.

Legionovia Legionowo nie posiadała na ławce rezerwowych już żadnego piłkarza z pola zdolnego do zastąpienia doświadczonego napastnika i musiała posiłkować się... 18-letnim bramkarzem.

Marcin Makulec potrzebował czasu na przywdzianie odpowiedniego stroju. W efekcie pojawił się na placu gry dopiero na trzy minuty przed końcem meczu. Jego wejście na boisko okazało się zbawienne za sprawę asysty zaliczonej przy trafieniu Dawida Papazjana, co doprowadziło do dogrywki (wideo od 2:51).

Z kolei w tej aktualny lider III ligi przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść po decydującej bramce zdobytej przez Sebastiana Gołębia. Dzięki temu 8 czerwca zmierzy się w finale z lepszym z pary Pilica Białobrzegi - rezerwy Legii Warszawa (18 maja o godzinie 17:30).