Liga Mistrzów: Roman Jaremczuk bohaterem Benfiki. Klarowny komunikat Ukraińca po zdobyciu bramki

Środkowy napastnik rozpoczął spotkanie pucharowe w prestiżowych rozgrywkach w charakterze zawodnika rezerwowego i pojawił się na boisku dopiero w drugiej połowie pojedynku w miejsce Évertona.

Następnie 26-latek potrzebował dziesięciu minut do tego, aby wykorzystać nadarzającą się okazję do zdobycia bramki na wagę remisu dla Benfiki w starciu z faworyzowanym Ajaksem Amsterdam.

Roman Jaremczuk niezwłocznie wykonał wiele mówiącą cieszynkę poprzez zdjęcie koszulki lizbońskiego zespołu i zademonstrowanie wielkiego herbu Ukrainy.

W ten sposób wielokrotny reprezentant naszych wschodnich sąsiadów pragnął okazać wsparcie swoim rodakom oraz wyrazić sprzeciw wobec ostatnich działań podejmowanych przez Rosję.

- Chciałem wesprzeć swój kraj. Dużo o tym myślałem i obawiam się tej sytuacji. Chcę choć trochę wesprzeć moją ojczyznę. Klub mnie wspiera, rozmawiano ze mną na ten temat. Robią wszystko, że mi pomóc. Dziękuję za to, ale na razie jest ze mną w porządku - podkreślił Jaremczuk.

UEFA nie ma w zwyczaju tolerować takich politycznych wystąpień piłkarzy, dlatego nie można wykluczyć, że środkowy napastnik zostanie wkrótce ukarany za ten występek czymś więcej niż tylko regulaminową żółtą kartką za zdjęcie koszulki w trakcie gry.