Liverpool daje piłkarzowi „zielone światło” na odejście

Wychowanek Boltonu dołączył do „The Reds” w 2016 roku. Od razu po transferze defensor zasilił klubowe rezerwy, w których występował do momentu wypożyczenia do Stuttgartu. Na niemieckiej ziemi Anglik prezentował się solidnie, co zdecydowanie pomogło mu w karierze.

Podczas kampanii 2020/2021 mierzący się poważnymi problemami kadrowymi  (poważnych kontuzji doznali Virgil van Dijk i Joe Gomez) Jürgen Klopp postawił na Phillipsa, wypuszczając go na boisko aż 20-krotnie. Co więcej, niedoceniany środkowy obrońca wcale nie cieniował, lecz o detronizacji dużych nazwisk nie było tu mowy.

Następne miesiące to już powrót do normalności. Podstawowi stoperzy wrócili do zdrowia, a Phillips na ławkę rezerwowych. Poprzedni sezon 25-latek spędził na wypożyczeniu w Bournemouth, domagając się od Liverpoolu szans na grę.

W aktualnych rozgrywkach Anglik znajduje się ponownie na marginesie niemieckiego szkoleniowca. Zawodnik z Boltonu po namysłach pragnie zakończyć przygodę z ekipą z Anfield, gdyż ta nie wpływa pozytywnie na jego karierę. Zarząd „The Reds” podziela to stanowisko.

Nathaniel Phillips będzie mógł odejść już w styczniu. Liverpool usiądzie do rozmów z zainteresowanymi stronami, oczekując za obrońcę dziesięciu milionów funtów. Obydwie strony są przekonane co do definitywnego rozstania.

25-latek w seniorskim trykocie Liverpoolu zanotował w sumie 28 spotkań.