Wspomniany dziennik publikujący treści na Półwyspie Apenińskim dowiedział się, że dyrektorzy „The Reds” upatrują Inzaghiego jako jedną z najciekawszych opcji rezerwowych w przypadku przegranej walki o podpis Xabiego Alonso. O rewelacyjnego taktyka Bayeru Leverkusen mocno zabiega także Bayern Monachium.
Od stycznia wiadomo już, że Jürgen Klopp wraz z zakończeniem sezonu rozstanie się z klubem z Anfield po dziewięcioletniej przygodzie. Niemiec w oświadczeniu wygłoszonym przez oficjalne media 20-krotnego mistrza Anglii za powód rozstania podał ciągnące się za nim od dłuższego czasu wypalenie zawodowe.
Inzaghi pojawił się na radarach Liverpoolu jako kandydat, który mógłby kontynuować sukcesywny projekt. W końcu sam od blisko czterech lat buduje potęgę Interu Mediolan. Jest na ostatniej prostej, aby wypracować z zespołem mistrzostwo kraju.
Dotąd na Giuseppe Meazza szkoleniowiec zdobył już pięć trofeów. Wyniki w połączeniu z prezentowanym stylem gry przyciągnęły uwagę lidera Premier League.
Problem w tym, jak podaje „La Gazzetta dello Sport”, że 47-latek będzie odrzucał wszelkie propozycje nadsyłane z zewnątrz.
W głowie Inzaghiego nie pojawiają się żadne myśli o rozstaniu z Interem. Po upływie trwającej kampanii zasiądzie do stołu, aby wynegocjować nowy trzyletni kontrakt ze świadomością ciągłości projektu w stolicy Lombardii, wierząc w konsekwentnie zdobywanie kolejnych tytułów, także w Europie.
Na dowód tego „Nerazzurri” zdążyli zapewnić dwa ciekawe wzmocnienia w postaci Piotra Zielińskiego i Mehdiego Taremiego, mających poszerzać opcje wyboru w wyjściowej jedenastce w walce na wielu frontach.
Poza tym były opiekun Lazio oraz jego rodzina czują się szczęśliwi z życia w Mediolanie. Dlatego też zmiana otoczenia nie wchodzi w grę.