Po kilku nieudanych próbach przedłużenia kontraktu, 30-latek nie oczekuje już dalszej współpracy z „Błękitnymi”. Schlebia mu za to zainteresowanie przedstawiciela Major League Soccer, który oferuje iście królewskie warunki.
Gdyby przeprowadzka doszła do skutku w lipcu, to jak informuje Alfredo Pedullà, skrzydłowy mógłby liczyć na czteroletnią umową z opcją na następne 12 miesięcy. W ramach porozumienia gwarantowane jest mu wynagrodzenie w wysokości 10 milionów euro netto rocznie plus bonusy, które pozwalają osiągnąć pułap łącznie 15 milionów.
Dziennikarz podaje, że Włoch traktuje opcję wyjazdu do Kanady jako życiową szansę i nie zamierza jej przegapić. Najprawdopodobniej operacja dojdzie do skutku jednak latem.
Tymczasem według Sky Sport Italia Toronto FC naciska na Lorenzo Insigne, aby móc sprowadzić go do siebie jeszcze w tym miesiącu. Wówczas wziąłby on udział w już pierwszych meczach rozgrywek zaplanowanych na marzec.
Pedullà podkreśla jednocześnie, że mistrz Europy jest zdecydowany na transfer, podobnie jak Domenico Criscito, kapitan Genoi.
Insigne w tym sezonie rozegrał 18 spotkań, zanotował pięć bramek i sześć asyst.